przeczucie
przeczucie
Witam wszystkich.......10.12.2007r zmarł mój mąż, sześć miesięcy wcześniej jadąc w tramwaju zamyśliłam się....oczami wyobraźni zobaczyłam zgromadzenie ludzi, na jakimś placu,dwie karetki pogotowia,kilku znajomych z naszej firmy(ja i mąż pracowaliśmy w jednej firmie)na ziemi leży Sławek(mąż) obok niego klęczę ja zapłakana,zrospaczona..,on w czerwonym swetrze ,ja ubrana na czarno,ktoś mnie odciąga od ciała mojego męża,lekarz mówi "nie żyje".....po tych słowach oprzytomniałam,łzy płynęły mi po policzku,wysiadłam z tramwaju,szybko pomyślałam w duchu"Danka!przestań!o czym ty myślisz!".......odebrałam córkę ze szkoły,wróciłam do domu,.........minęło sześć miesięcy!!10.12.2007r. GODZINA 21'30 i wszystko to dzieje się na prawdę!wszystko!ze szczegółami!dziś boję się zasnąć,boję się myśleć, o czym kolwiek!...bo może się to zdarzyć!nie rozumiem tego co mi się przydażyło!.......obwiniam się za te myśli,że to przez nie Sławek zmarł!że to wykrakałam!ale ja tego nie chciałam....to przyszło samo........ktoś może mi to wytłumaczyć!!!!
NADZIEJA
Witaj Danuto
Czasem u ludzi pojawiają się właśnie tego typu przebłyski z przyszłości, tego typu jak Ty właśnie miałaś odnośnie śmierci twojego męża. Dlaczego tak się dzieje? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć. Jedni mówia, że daje się nam czas aby coś zmienić, naprawić. Jedno czego jestem pewien to to, że nie powinnaś się obwiniać za śmierć męża bo to nie Ty byłaś jej winna. Może to zabrzmi banalnie ale "tak musiało być". Widocznie droga twojego męża w tym miejscu musiała się skończyć.
Usiądź sobie sama w zacisznym spokojnym miejscu i powiedz Sławkowi to co chciałabyś mu przekazać. Zamknij oczy i wyobraź sobie, że stoi na przeciwko Ciebie i zacznij rozmawiać, podziel się radościami i smutkami i wsłuchuj się w swoje serce, a napewno usłyszysz to co On ma Ci do przekazania
Pozdrawiam i trzymam kciuki, Maciek

Usiądź sobie sama w zacisznym spokojnym miejscu i powiedz Sławkowi to co chciałabyś mu przekazać. Zamknij oczy i wyobraź sobie, że stoi na przeciwko Ciebie i zacznij rozmawiać, podziel się radościami i smutkami i wsłuchuj się w swoje serce, a napewno usłyszysz to co On ma Ci do przekazania

Pozdrawiam i trzymam kciuki, Maciek

"Jak wschodzące Słońce budzi Świat, tak Bóg budzi ludzi"
Zgadzam się z Mackiem, i chciałam dodać, że smutek po śmierci bliskiej osoby jest najbardziej warty wypłakania...
I gdyby tak chcieć wytłumaczyć to, co zobaczyłaś wcześniej... to jeden z możliwych planów na przyszłość... widocznie, taki Wam pasował najbardziej (proszę tylko nie myśl, że serca nie mam), śmierć jest chyba jedynym zdarzeniem pewnym w naszym życiu po narodzinach (tylko nie wiadomo kiedy nasza Dusza się zdecyduje).
Pozdrawiam.
I gdyby tak chcieć wytłumaczyć to, co zobaczyłaś wcześniej... to jeden z możliwych planów na przyszłość... widocznie, taki Wam pasował najbardziej (proszę tylko nie myśl, że serca nie mam), śmierć jest chyba jedynym zdarzeniem pewnym w naszym życiu po narodzinach (tylko nie wiadomo kiedy nasza Dusza się zdecyduje).
Pozdrawiam.

jakiś podpis 
