utrata zdrowia po śmierci taty
utrata zdrowia po śmierci taty
W 2011 roku zmarł mój tata. Wczesnym rankiem zabrało go pogotowie. Miał wrócić do domu za kilka dni. Odszedł już po kilku godzinach - na zawał. Nie było mnie przy nim w tamtych chwilach. Byłam w pracy. Zadzwonił do mnie telefon ze szpitala. Zapytano mnie o nazwisko i czy Pan XX to mój tata. Miałam wrażenie, że czas stanął w miejscu, serce zamarło. Pojawił się strach i panika. Nie powiedzieli mi co się stało. Kazali szybko przyjechać do szpitala. Powtarzałam w drodze, że będzie w porządku, że może to jakieś zasłabnięcie, w najgorszym razie wypadek...Pani ordynator bez żadnych wstępów oznajmiła, że tata nie żyje. Do tej pory nie mogę uwierzyć w to, co się stało. To był ogromny wstrząs i trauma dla całej rodziny. Bardzo kochałam tatę. Mam mnóstwo wyrzutów sumienia z nim związanych. Proszę go ciągle o wybaczenie. Nie mogę pogodzić się z jego śmiercią, że tak niespodziewanie odszedł, nie mogłam zakończyć pewnych spraw, pożegnać się z nim, pomóc mu.
Od roku cierpię na wiele dziwnych dolegliwości, które mają charakter przewlekły, chociaż wcześniej przez całe życie czułam się bardzo dobrze i właściwie nie chorowałam. Wszystko zaczęło się 4 miesiące po taty śmierci.
Najpierw dolegliwości jamy brzusznej, potem serce (stwierdzona arytmia), potem bóle w stawach kolanowych, powiększone węzły chłonne etc. Wszystko to trwa miesiącami i ciągnie się do dzisiaj.
Odkąd pojawiły się te wszystkie dolegliwości żyję w ciągłym strachu i napięciu. Stałam się bardzo nerwowa, zgorzkniała i ciągle zmęczona.
Od pewnego lekarza medycyny tybetańskiej otrzymałam namiary na Panią P., gdyż po opisaniu mojego przypadku stwierdził, że wszystkie moje dolegliwości mają związek z duchem mojego zmarłego taty. Tata stosunkowo często pojawia się w moich snach. Prawie zawsze jest uśmiechnięty, spokojny. Wygląda na szczęśliwego. Nawet raz, krótko po swojej śmierci, śniło mi się, że wszedł do autobusu, którym jechałam i powiedział, że mam się nie martwić, że zmartwychwstał...
Czy swoim ciągłym rozpamiętywaniem tego co było, żalem i poczuciem winy zatrzymałam tatę i nie pozwoliłam mu odejść do światła? Czy tata jest przy mnie? czy jakiś inny duch czerpie ze mnie energię? Bardzo proszę o pomoc. Proszę o ewentualne oczyszczenie i informację, co się ze mną tak naprawdę dzieje.
Mimo licznych wizyt u różnych specjalistów medycyny konwencjonalnej i alternatywnej, stan mojego zdrowia nie uległ poprawie.
Od roku cierpię na wiele dziwnych dolegliwości, które mają charakter przewlekły, chociaż wcześniej przez całe życie czułam się bardzo dobrze i właściwie nie chorowałam. Wszystko zaczęło się 4 miesiące po taty śmierci.
Najpierw dolegliwości jamy brzusznej, potem serce (stwierdzona arytmia), potem bóle w stawach kolanowych, powiększone węzły chłonne etc. Wszystko to trwa miesiącami i ciągnie się do dzisiaj.
Odkąd pojawiły się te wszystkie dolegliwości żyję w ciągłym strachu i napięciu. Stałam się bardzo nerwowa, zgorzkniała i ciągle zmęczona.
Od pewnego lekarza medycyny tybetańskiej otrzymałam namiary na Panią P., gdyż po opisaniu mojego przypadku stwierdził, że wszystkie moje dolegliwości mają związek z duchem mojego zmarłego taty. Tata stosunkowo często pojawia się w moich snach. Prawie zawsze jest uśmiechnięty, spokojny. Wygląda na szczęśliwego. Nawet raz, krótko po swojej śmierci, śniło mi się, że wszedł do autobusu, którym jechałam i powiedział, że mam się nie martwić, że zmartwychwstał...
Czy swoim ciągłym rozpamiętywaniem tego co było, żalem i poczuciem winy zatrzymałam tatę i nie pozwoliłam mu odejść do światła? Czy tata jest przy mnie? czy jakiś inny duch czerpie ze mnie energię? Bardzo proszę o pomoc. Proszę o ewentualne oczyszczenie i informację, co się ze mną tak naprawdę dzieje.
Mimo licznych wizyt u różnych specjalistów medycyny konwencjonalnej i alternatywnej, stan mojego zdrowia nie uległ poprawie.
-
- Posty: 498
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 11:46 pm
Słyszałem o związku pomiędzy samopoczuciem, nastawieniem i wiarą, a chorobą. Ludzie którzy wierzyli i byli pozytywnej myśli częściej zdrowieli niż ci którzy nie wierzyli w wyzdrowienie, możliwe że podobnie jest tutaj, obwiniając się osłabiasz organizm, czy coś w tym stylu. Zresztą tato ci się przyśnił kilka razy i za złe raczej nic ci nie miał, więc po co nadal się torturować?
Człowiek bez boga jest jak ryba bez roweru.
Aileen pisze:Szeptu, nie obraź się, ale czekam na opinię Włodka lub kogoś innego zorientowanego w temacie.
chyba Cie pogieło????
zasiegnij może opinii o Wlodku u moderatorów????
mnie osobiście Włodek zasugerował że moj zmarły i pogrzebany ojciec żyje

wnioski wyciagnij sama
Uwaga: informuję iż nawiązuję kontakty z homo sapiens.
Szeptu, zapomniałeś chyba o pewnych fundamentalnych zasadach wynikających z Regulaminu.
Szukam różnych alternatywnych sposobów na pozbycie się swojego zdrowotnego problemu. W lekarzy i ich "uzdrawiającą moc" nie wierzę.
Zresztą zbyt silny związek duchowy z ojcem zasugerował mi lekarz. Lekarz wyjątkowy, o bardzo szerokich horyzontach.
Jeśli znajdzie się ktoś, kto będzie chciał mi pomóc - zapraszam na wątek. Każda pomoc jest mile widziana:-). Nawet dobre słowo, czy przesłanie pozytywnej pełnej miłości energii.
Szukam różnych alternatywnych sposobów na pozbycie się swojego zdrowotnego problemu. W lekarzy i ich "uzdrawiającą moc" nie wierzę.
Zresztą zbyt silny związek duchowy z ojcem zasugerował mi lekarz. Lekarz wyjątkowy, o bardzo szerokich horyzontach.
Jeśli znajdzie się ktoś, kto będzie chciał mi pomóc - zapraszam na wątek. Każda pomoc jest mile widziana:-). Nawet dobre słowo, czy przesłanie pozytywnej pełnej miłości energii.
a ja sie zastanawiam co ten Włodziu musiał by za bzdurę jeszcze napisac,żeby niektórzy zrozumieli w końcu, że nie ma on żadnych mocyAileen pisze:Szeptu, nie obraź się, ale czekam na opinię Włodka lub kogoś innego zorientowanego w temacie.


Nie doczekasz się,bo oprócz zamkniętego trzeciego oka


Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
-
- Posty: 498
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 11:46 pm
Nikt mi nie polecił usług W.
Przeczytałam większość wątków w tej kategorii i zauważyłam, że był bardzo aktywny i zaangażowany.
Zależało mi na kontakcie z kimś, kto się na tych duchowych kwestiach zna. Jestem zupełnym laikiem w tych sprawach.
Chciałam sprawdzić, czy to, co dzieje się w moim życiu ma jakieś inne podłoże. To wszystko.
Tak czy owak, dziękuję za ostrzeżenie.
Przeczytałam większość wątków w tej kategorii i zauważyłam, że był bardzo aktywny i zaangażowany.
Zależało mi na kontakcie z kimś, kto się na tych duchowych kwestiach zna. Jestem zupełnym laikiem w tych sprawach.
Chciałam sprawdzić, czy to, co dzieje się w moim życiu ma jakieś inne podłoże. To wszystko.
Tak czy owak, dziękuję za ostrzeżenie.
-
- Posty: 498
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 11:46 pm