
Czy zwierzęta widza duchy?
Czy zwierzęta widza duchy?

Ostatnio zmieniony śr wrz 25, 2013 6:08 pm przez asiula2k, łącznie zmieniany 1 raz.
Słabi się mszczą , wrażliwi wybaczają a inteligentni ignorują
Witaj Asiulku,
pieski sa kochane, bezwarunkowe, oddane do granicy i po za nia kilometrami.
Moja psina, kiedy popadala w stany melancholijne - no bo ile mozna merdac ogonem, tak? skoro mysli, widzi wiecej, slyszy jeszcze wiecej, a o odczuwaniu to juz nie wspomne.
zachowywala sie bardzo podobnie, chodzila przy nodze, wskakiwala na kolana, szukala malych, cichych, ciasnych miejsc. nie zapomne kiedy weszla do szafki ze szklankami, jak ona tam sie zmiescila? do dzisiaj nie wiem. ale tylko gruby tylek wystawal z szafki.
wszyscy ja gonili, zamiast przytulac i gadac do ucha
zajeta mlodym, ktory mial wtedy niecaly miesiac, przegapilam moment gubienia siersci - nie lnienia - w koncu wprowadzilam zakaz "przeganiania" i absolutny nakaz glaszczenia i mowienia slodko do psiny..... i wyszla.
do tego doszla, zmiana poslania na swieze, zmiana misek, kupilam jej gumowa swinie do obracania i spacerki wydluzyly sie z 30 minut na 2 godziny - bo mieszkam w bloku, wiec pies ma obowiazek chodzic na smyczy, w kagancu itd. lamie te obowiazki bardzo, poniewaz sama nie chcialabym wychodzic na uwiezi i wachac przemilych zapachow przez poplatane druty.
Oczywiscie moja znajda ulozona do tego stopnia, ze male dzieci i ludzi i koty zalize na smierc, jedyne na co ja stac to zrobic szybki atak na inne psy - i co najwazniejsze ten pies musi byc kilka razy wiekszy od niej i nie zamieszkaly w jej bloku - tego juz nie potrafie ogarnac.
i co jeszcze ?
a, wprowadzilam sobie wycieczki mentalno swiadome wyobrazeniowe, ze w swoim obrazie glaszcze i bawie sie z moim psem.
co do widzenia duchow - juz tak ogolnie napisalam ze duchy.
oczywiscie, ze tak.
potrafi nieraz stanac, zawiesic sie przed sciana, patrzyc w okno i merdac ogonem, albo wlasnie powarkiwac. wtedy juz wiem na pewno, ze cos / ktos przyszedl.
kiedy robilam sobie ochronki roznego typu, i pracowalam z energiami bylo to samo.
najwazniejsze to zrozumiec, ze mimo ze mamy wiecej umyslu, wiecej mozgu to do uczuc i bezwarunkowej milosci jaka posiada pies daleko nam oj daleko.
pozdrawiam
i zycze przemilego wyglaskania
pieski sa kochane, bezwarunkowe, oddane do granicy i po za nia kilometrami.
Moja psina, kiedy popadala w stany melancholijne - no bo ile mozna merdac ogonem, tak? skoro mysli, widzi wiecej, slyszy jeszcze wiecej, a o odczuwaniu to juz nie wspomne.
zachowywala sie bardzo podobnie, chodzila przy nodze, wskakiwala na kolana, szukala malych, cichych, ciasnych miejsc. nie zapomne kiedy weszla do szafki ze szklankami, jak ona tam sie zmiescila? do dzisiaj nie wiem. ale tylko gruby tylek wystawal z szafki.
wszyscy ja gonili, zamiast przytulac i gadac do ucha

do tego doszla, zmiana poslania na swieze, zmiana misek, kupilam jej gumowa swinie do obracania i spacerki wydluzyly sie z 30 minut na 2 godziny - bo mieszkam w bloku, wiec pies ma obowiazek chodzic na smyczy, w kagancu itd. lamie te obowiazki bardzo, poniewaz sama nie chcialabym wychodzic na uwiezi i wachac przemilych zapachow przez poplatane druty.
Oczywiscie moja znajda ulozona do tego stopnia, ze male dzieci i ludzi i koty zalize na smierc, jedyne na co ja stac to zrobic szybki atak na inne psy - i co najwazniejsze ten pies musi byc kilka razy wiekszy od niej i nie zamieszkaly w jej bloku - tego juz nie potrafie ogarnac.
i co jeszcze ?
a, wprowadzilam sobie wycieczki mentalno swiadome wyobrazeniowe, ze w swoim obrazie glaszcze i bawie sie z moim psem.
co do widzenia duchow - juz tak ogolnie napisalam ze duchy.
oczywiscie, ze tak.
potrafi nieraz stanac, zawiesic sie przed sciana, patrzyc w okno i merdac ogonem, albo wlasnie powarkiwac. wtedy juz wiem na pewno, ze cos / ktos przyszedl.
kiedy robilam sobie ochronki roznego typu, i pracowalam z energiami bylo to samo.
najwazniejsze to zrozumiec, ze mimo ze mamy wiecej umyslu, wiecej mozgu to do uczuc i bezwarunkowej milosci jaka posiada pies daleko nam oj daleko.
pozdrawiam
i zycze przemilego wyglaskania
Tak to prawda zwierzęta często widzą coś co naszym gołym okiem nie da
się tego zobaczyć
Czytając ten post nagle przypomniał mi się mój pies, którego już nie ma.
I tak się troszkę dziwnie poczułem jak by on teraz był...
Psa już nie mam od 1997 roku.
się tego zobaczyć

Czytając ten post nagle przypomniał mi się mój pies, którego już nie ma.
I tak się troszkę dziwnie poczułem jak by on teraz był...
Psa już nie mam od 1997 roku.
Uwaga: Informuję, że zaprzestałem nawiązywać kontakty.