MadziaKK pisze:tomku, juz mowie jak to wyglada z mojej strony. Moze to zabrzmi dosc dramatycznie, ale ten bioe... tylko ci szkodzi (nie neguje innych jego dokonan, ale w twoim przypadku bardziej szkodzi niz pomaga). To prawdopodobnie mnie i mojego przyjaciela czules wczoraj, bo energie mamy dosc... mocną. Istotki, byty, czy jak je nazwiesz, duszyczki pomagaja ci jak tylko moga. Jest przy to bie caly czas twoj opiekun, przynajmniej jeden.
Naprawde, chyba mocne bylo jakies wydarzenie, ktorego sie przestraszyles, ze teraz kazda zmiane energii w swojej aurze traktujesz jak atak. Jak ktos o nas mysli, to juz moze sobie stanac "w aurze", czyli obok nas i zobaczyc jak sie czujemy itp. A ty to rowniez odczuwaszjakos "doktliwie"...
Pozdrawiam.
Dziękuję Madziu za wytłumaczenie. To prawda ja wszystko tak mocno odczuwam, że sobie nie zdajesz sprawę. Wczoraj ok godz. 19-20 jechałem tramwajem i poczułem jak coś do mnie przybyło (akurat byłem po bio) zaczęło się kłucie w nogi i zaatakowało czakrę korony. Znowu poczułem odcięcie od energii i jakby mi ktoś znowu położył cegłe na głowie (taki ucisk z tyłubliżej czubka).
Ja zdaje sobie już sprawę z tego że ten bio mi szkodzi, własnie szukam innnego. Jednak zastanawia mnie dlaczego wcześniej one do mnie przyhodziły, przed bio?
Latem tego roku miałem paraliż senny, jakaś świetkista kulka spadła mi z subitu na poduszkę i zaczął się dramat, nie mogłem się ruszyć,oddychać,tak jakby jakaś siła próbowała moją duszę wypchnąć z ciała. Podczas tego ataku miałem wrażenie, że nawet cząstki duszy wychodziły z ciała, potem zaczęłem tracić przytomność i w duszy zaczęłem krzyczeć : "Zostaw mnie, ja chce żyć!!!!". Przeszło.
Pare tygodni później zaczęło mi się 3 oko otwierać, w sumie chyba się otworzyło. Sam nie wiem. Trafiłem na jakiegoś człowieka który zaoferował mi pomoc.
Ale wraz z otrzymywaniem tej pomocy zaczęły się kłucia, mrowienia ataki. Zerwałem z nim kontakt i poszedłem do bioenergoterapeuty. i tak się błąkam po świecie tu i tam szukając pomocy ale niestety im bardziej jej szukam tym bardziej trafiam na oszustów. Oszust goni oszusta.
Najwięcej informacji zebrałem na forach takich jak to opisując mój przypadek.
Ostatnio ktoś, bez mojej prośby napisał mi, że te ataki są przyczyną tego, że 3 żywe osoby nasyłają na mnie (na rozkaz) istoty by te kradły moją energię i przynosiły im.
Podejrzewałem o to tego, ktory zjawił się w moim życiu wraz z atakami.
Już sam nie wiem czy w to wierzyć.
A ten opiekun to mój anioł stróż-wiem, ze on przy mnie jest
Czasami rozmawiam z nim w myślach, pozdrawiam go.