Samobójstwo Przyjaciela - proszę o kontakt z Nim

Jeśli szukasz możliwości kontaktu z osobą nie znajdującą się już wśród żywych - możesz tutaj poprosić o to innych.
Figa
Posty: 76
Rejestracja: czw cze 18, 2009 7:06 am

Samobójstwo Przyjaciela - proszę o kontakt z Nim

Post autor: Figa » czw cze 18, 2009 7:27 am

Dokładnie tydzień temu w czwartek Bożego Ciała odebrał sobie zycie mój Przyjaciel Marek. Nie moge sobie z tym poradzić... wiem, że to bardzo świerza sprawa, ale wiem też, że póki się z nim nie skontaktuję nie zaznam spokoju. Chciałabym wiedzieć, co się stało tamtego dnia? Dlaczego nie zadzwonił? Ale przede wszystkim, co mogę dla Niego zrobić, żebymu pomóc? Na pewno ma niejedną niezałatwioną sprawę.
Proszę Go przeprosić, że byłam taką kiepską przyjaciółką i mu wtedy nie pomogłam... Bardzo za Nim tęsknie i nie moge się pogodzić, że już Go z nami, ze mną nie ma...
I bardzo bym chciała, żeby przyszedł ze mną porozmawiać we śnie, tyle chciałabym mu jeszcze powiedzieć...

FREYA
Posty: 226
Rejestracja: ndz lut 03, 2008 7:49 pm

Post autor: FREYA » czw cze 18, 2009 9:33 am

Jeszcze za wczesnie na sen...On jest na pewno bardzo zdezorientowany,zwłaszcza jesli popełnil samobójstwo. Sen ze zmarlym jest najczęstszą formą kontaktu Z TAMTĄD, na pewno Ci się przyśni , i to nie raz , w późniejszym okresie.
Być może ktoś z Forum spróbuje do niego dotrzeć, będą potrzebne dane( choćby imię).
"Można odejść na zawsze - by stale być blisko".
Ks. Twardowski

Figa
Posty: 76
Rejestracja: czw cze 18, 2009 7:06 am

Post autor: Figa » czw cze 18, 2009 11:53 am

Zdezorientowany? Czy to znaczy, że może nie rozumiec jeszcze, że nie ma wśród żywych? To jak mogę Mu pomóc w takiej sytuacji?
A na imię ma Marek, nie wiem, co jeszcze miałabym podać, żeby było łatwiej? Datę urodzenia?

FREYA
Posty: 226
Rejestracja: ndz lut 03, 2008 7:49 pm

Post autor: FREYA » czw cze 18, 2009 2:00 pm

Magdziu, człowiek który choruje - stopniowo rozluźnia więzy łączące ze światem fizycznym. Ma czas na przygotowanie do swej "ostatniej pordózy".Cżęściowo jest TU , a częściowo TAM, i pomalutku "przechodzi". Oczywiście to od poziomu jego świadomości zależy gdzie trafia, i jak sobie dusza radzi...Dlatego ważne jest uświadomienie ludziom już tu za życia co ich tam czeka .
Młodzi , pełni życia ludzie ,gdy je gwałtownie tracą mogą się czuć zagubieni i zdezorientowani. Potrzebują czasu...
Teraz powinnaś jak najwięcej o nim mysleć , ale nie w rozpaczy , tylko mówić jak bardzo go kochasz, przytulać go, wspominać piękne chwile, otaczać miłością,światłem, modlić sie do jego Duchów- Opiekunów , by mu pomogli. Być może on ich nie widzi, wtedy dobrze by było gdyby ktoś do niego dotarł i go im "przekazał", odprowadził...
On słyszy Twoje mysli, jeśli rozpaczasz to jest mu ciężko. Ja wiem że to nie takie proste, sama niesamowicie długo rozpaczałam, ( I robie to nadal w chwilach załamania). Staraj się być blisko niego, mów jak bardzo go kochasz , on Cie słyszy.
Jestem perwna że przyjdzie do Ciebie w snach ( moja Mama robiła to wielorkotnie), a jak bedziesz miała szczęście to spotka Cie świadomy sen- wtedy to będzie piękny kontakt- spotkanie. Proś go o to - wtedy przyjdzie. Niekoniecznie coś Ci powie, ale obudzisz się ze świadomością że byliście autentycznie ze sobą, i to będzie piękne.

Ja nie mam umiejętności kontaktu, ale z pewnością ktoś sie go podejmie.
Zwracaj uwagę na sny!

Przytulam cieplutko, Freya.

PS. Staraj sie nie budzić w sobie poczucia winy. Zawsze jest odczucie że powinno się zrobić wiecej, powiedzieć wiecej, i wiem że teraz to chciałoby sie zmienić , cofnąc, ale juz nie mozna.
Mów mu to wszystko teraz, i nie obciążaj się za nic.
"Można odejść na zawsze - by stale być blisko".
Ks. Twardowski

Figa
Posty: 76
Rejestracja: czw cze 18, 2009 7:06 am

Post autor: Figa » czw cze 18, 2009 4:18 pm

Wygląda na to, że nic nie wiem o życiu PO... tym bardziej bardzo dziękuję za cierpliwość, zrozumienie, dobre słowo i rady... naprawdę staram się myśleć tylko o tych dobry chwilach, ale wtedy tym bardziej łzy cisną się do oczu... bardzo mi ciężko... zresztą pewnie jak każdemu, kto traci nagle kogoś bliskiego...
dlatego jeśli ktoś mógłby nawiązać z Nim kontakt to bardzo proszę... strasznie mi na tym zależy...

MadziaKK
Posty: 425
Rejestracja: pt lip 13, 2007 6:22 pm

Post autor: MadziaKK » czw cze 18, 2009 5:34 pm

FREYA ... nie strasz ze tak to wyglada skomplikowanie :| i ze nie mozna myslec w rozpaczy.. ech...

Figa, odbieram, ze Markowi bardziej pasuje kontakt na jawie niz w snie...

pozdrawiam.
jakiś podpis :)

FREYA
Posty: 226
Rejestracja: ndz lut 03, 2008 7:49 pm

Post autor: FREYA » czw cze 18, 2009 5:42 pm

Madzia, nasza rozpacz na pewno ich nie uszczęśliwia, ani im nie pomaga.
Ostatnio zmieniony czw cze 18, 2009 5:46 pm przez FREYA, łącznie zmieniany 1 raz.
"Można odejść na zawsze - by stale być blisko".
Ks. Twardowski

Figa
Posty: 76
Rejestracja: czw cze 18, 2009 7:06 am

Post autor: Figa » czw cze 18, 2009 5:45 pm

On zawsze wolał kontakt osobisty niż poprzez jakieś nośniki :)
Ale co to znaczy? Jak ja mogę się z nim skontaktować na jawie? Raczej nie mam takich zdolności... Czy mogłabyś mi napisać coś więcej Madziu?

Figa
Posty: 76
Rejestracja: czw cze 18, 2009 7:06 am

Post autor: Figa » pt cze 19, 2009 8:01 am

Jesli ktokolwiek mógłby mi pomóc, mogłby się z Nim skontaktować to BARDZO proszę. Zawsze byłam niepoprawną optymistką, a teraz nie potrafię odnaleźć choćby odrobiny radości... w czymkolwiek. W sierpniu mam wziąć ślub, a zamiast sie z tego cieszyć odczuwam czarną rozpacz... po prostu nie potrafię ot tak przejść nad tym do porządku dziennego... mój narzeczony zaczyna się już niecierpliwić, a ja nie potrafię mu wytłumaczyć co czuję, jak bardzoo mi źle... wszyscy powatarzaja - Był, nie ma, trzeb zyć dalej... ALE JAK?!

Bardzo proszę...

MadziaKK
Posty: 425
Rejestracja: pt lip 13, 2007 6:22 pm

Post autor: MadziaKK » pt cze 19, 2009 11:44 am

Był, jest i możan żyć dalej :D

Ograniczeniem jest tylko nasz system przekonań...

Najprostszą metodą kontaktu na jawie z kimś, kto nie ma ciałka fizycznego (umarł, albo nie miał wcale), to rozmowa w myślach. TAKA ROZMOWA JEST REALNA Z TAMTEJ STRONY, jakby nieprawdziwa sie wydawała. Nie trzeba sięprzejmować, że na kogos nakrzyczymy, czy w ogole jak ona bedzie przebiegala. Kazdy ma swoja osobowosc, i nigdy nie jest bez emocjonalnym duchem, i ci z cialkiem, i ci bez.

Pozdrawiam. :)
jakiś podpis :)

Figa
Posty: 76
Rejestracja: czw cze 18, 2009 7:06 am

Post autor: Figa » pt cze 19, 2009 3:32 pm

W myślach? To wydaje się takie łatwe, ale w rzeczywistości jest takie trudne. Skąd mam wiedzieć, co mówi On, a co jest moja myślą, sugestią, domniemaniem? Jak mam to rozgraniczyć? Jak uzyskać odpowiedzi... i dlaczego nie chce poprzez sen? Wydawałoby się to prostsze... i bardziej realne. Madziu a czy udało Ci się z Nim skontaktować? Czy wiesz, jak mogłabym Mu pomóc? Bardzo proszę o odpowiedź...
Pozdrawiam i dziękuję za cierpliwość i serce

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Re: Samobójstwo Przyjaciela - proszę o kontakt z Nim

Post autor: ewa.fortuna1 » pt cze 19, 2009 7:29 pm

Figa pisze:Chciałabym wiedzieć, co się stało tamtego dnia? Dlaczego nie zadzwonił? Ale przede wszystkim, co mogę dla Niego zrobić, żebymu pomóc? Na pewno ma niejedną niezałatwioną sprawę.
Odpisałam ci na PW,ale w sumie to samo mogę i tu napisać. Ja ni umie rozmawiać ze zmarłymi w ten sposób,żeby oni udzielali mi odpowiedzi na zadawane pytania.wiec ja ci nie pomoge. Zeby taki kontakt nawiazać to chyba do tego jest medium potrzebne,ale ja nim nie jestem.
Przykro mi. :(
Mam jeszcze zaległe kontakty i wiem,że ludzie czekają,ale na prawde na razie sie wypaliłam i nie dam rade.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pt cze 19, 2009 9:15 pm

witam,
sprobuje, ostatnio mam rozkrecone snienie, wiec powinno zadzialac. z samobojcami jest troche trudniej, do tego dochodza pytania najblizszych.
ale widze, ze Magda podjela sie tlumaczenia to niech "ciagnie", a ja schodze nizej.
do milego zaswiecenia.



trzymaj sie - wyciagniemy krolika za uszy :)))

duzo ciepla za_mgla

Figa
Posty: 76
Rejestracja: czw cze 18, 2009 7:06 am

Post autor: Figa » pt cze 19, 2009 9:37 pm

Dziękuję Wam wszystkim za dobre chęci i próby.
Czekam w takim razie na sny... a może znajdzie się Ktoś, kto będzie umiał odpowiedzieć na moje pytania i mi pomóc?

Bardzo dziękuję

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » pt cze 19, 2009 10:02 pm

Kurcze i jak tu powiedzieć NIE,KIEDY TO SAMOBÓJCA?!
:placze: Ja tez spróbuje ale dopiero za jakiś czas,bo musze zrobic to obiecane.
Masz PW zerknij i podaj mi jego dane.
Nie uzyskam interesujacych cie info ale moze on potrzebuje przeprowadzenia na drugą strone,moze błaka sie gdzies?
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » sob cze 20, 2009 7:52 am

Witaj Figo,
te informacje kieruje do Odzyskiwaczy, mozesz nie rozumiec pewnych sformulowan, pozniej w miare mozliwosci wolnego czasu napisze do Ciebie o co chodzi, albo zrobi to ktos inny. Bo tak tutaj juz jest, ze wszyscy sobie pomagamy i wspolpracujemy. dzielac sie wlasnymi doswiadczeniami.
--------------------------------------------------------------------------------------------------

weszlam zygzakiem, przez zbiorowisko zmij. sciezka jest przetarta, otoczona tunelem kolor blekitny mozna wchodzic.
male miasteczko, albo osiedle domkow jedno i dwu pietrowych. nizsza energia ucieka, chowajac sie po kątach. przy ulicy zostaja Ci ktorzy pokazuja palcem LEWEJ reki w ktora strone mam isc. minelam okolo 5 domow po prawej stronie, weszlam na pietro. pokuj, krzesla trzy drewniane, okragly stol, okno, dwa okna, drzwi byly zablokowane, podloga drewno badz kolor. Marek siedzial skulony, dosc nieufny, zdenerwowany, na pytania odpowiadal tak albo nie. zadnych konkretow. wywalilo mnie z pokoju, nie moglam wrocic, wiec zrobilam dziure w dachu, wpadlam przez deski do srodka.
rozpalilam ognisko w pokoju energia znowu wyszla koloru niebieskiego.
Marek wyszedl z pomieszczenia.
wracalam juz spacerkiem, zagladajac w ciemne dziury, w beczkach ktore mijalam rozpalal sie ogien zolto czerwony, male opatrunki napotkanym z informacja dosc jasna i rzeczowa, ze jeszcze tutaj wroce.

dzis rano.
pokuj pusty, przez okna widac ze sie swieci.

________________________________________________


Figo,
mozesz juz przyjac do wiadomosci, ze masz nie obarczac sie winą za to co sie stalo. szykuj sie do slubu z usmiechem na twarzy i kochaj najmocniej jak potrafisz.
tule cieplo
ewka

Figa
Posty: 76
Rejestracja: czw cze 18, 2009 7:06 am

Post autor: Figa » sob cze 20, 2009 9:00 am

Za _Mgłą bardzo dziękuję, że próbujesz. Faktycznie nie wiele rozumiem z tego, co napisałaś powyżej, ale będę starała się cierpliwie czekać na wiadomość dla mnie. Choć jak na ironie Jemu też mówiłam, że musi być cierpliwy i wydawało mi się, że to takie proste - poczeka miesiąc, dwa i wszystko minie. A teraz sama nie mogę wytrzymać nawet paru godzin bez zaglądania tutaj...

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » sob cze 20, 2009 9:32 am

to fakt jest bardzo malo cierpliwy, ale spoko mam juz jego nitke :) jeszcze troche czasu potrzebuje nao czyszczenie z niskich energii i mozemy zaczac negocjacje.
a ty wyluzuj juz , to nie jest Twoja wina, poprostu nie poradzil sobie z pewnym uczuciem.



pozdrawiam i jak chcesz to sie wyplacz
bowiem, nie kazda łza jest zła.



przytuylam cieplo

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kontakt ze zmarłymi”