SEN!!!!
SEN!!!!
Witam!
W tym roku straciłam tate. Od jego śmierci czuje jego obecność w domu, słyszymy różne odgłosy, zapala się światło samo, dzieci widzą postać w pokoju itp. Pisałam już do paru z Was ale jak do tej pory nikt mi nie pomógł sie zkontaktować i dowiedzieć się co tato chce odemnie! Ostatnio poraz kolejny miałam sen z tatą, z dziadkiem ( taty ojczymem) który też nie żyje i mamą która żyje na szczęście. Szukałam mamy i doszłam do mieszkania nieżyjącej też babci(mamy mojego taty) i znalazłam tam tate, mame i dziadka związanych i leżących na podłodze. Zapytałam sie czy długo tak leżą ?, na co odpowiedzieli mi że 6 dni i sie obudziłam! Czy ktoś może wie co to może oznaczać?? zwłaszcza te 6 dni????
W tym roku straciłam tate. Od jego śmierci czuje jego obecność w domu, słyszymy różne odgłosy, zapala się światło samo, dzieci widzą postać w pokoju itp. Pisałam już do paru z Was ale jak do tej pory nikt mi nie pomógł sie zkontaktować i dowiedzieć się co tato chce odemnie! Ostatnio poraz kolejny miałam sen z tatą, z dziadkiem ( taty ojczymem) który też nie żyje i mamą która żyje na szczęście. Szukałam mamy i doszłam do mieszkania nieżyjącej też babci(mamy mojego taty) i znalazłam tam tate, mame i dziadka związanych i leżących na podłodze. Zapytałam sie czy długo tak leżą ?, na co odpowiedzieli mi że 6 dni i sie obudziłam! Czy ktoś może wie co to może oznaczać?? zwłaszcza te 6 dni????
Monia
Droga Moniko!
Tak jak już napisałem Ci dwukrotnie na PW, trzeba uzbroić się w chwilkę cierpliwości. Obiecałem, że spróbuję nawiązać kontakt z Twoim Tatą i słowa dotrzymam. Obecnie pierwszą w kolejce osobą, która prosiła mnie o kontakt, zatem powinno się to stać dosłownie na dniach jak nie na godzinach. W międzyczasie faktycznie można zastanowić się nad interpretacją twojego snu. Myślę, że ma znaczenie symboliczne i o odczytanie tej symboliki trzeba się będzie pokusić.
Dziwnym trafem pierwszy raz poprosiłaś o kontakt z Twoim Tatą właśnie 6 dni temu, dlatego szukał bym wytłumaczeniu w czasie oczekiwania ( leżące osoby - leżąca, oczekująca sprawa kontaktu ). Być może sen dotyczy twoich oczekiwań oraz myśli związanych z Tatą, a nie jest przekazem ze świata życia po życiu.
Przytulam ciepło i życzę jeszcze odrobiny cierpliwości.
Daltar
Tak jak już napisałem Ci dwukrotnie na PW, trzeba uzbroić się w chwilkę cierpliwości. Obiecałem, że spróbuję nawiązać kontakt z Twoim Tatą i słowa dotrzymam. Obecnie pierwszą w kolejce osobą, która prosiła mnie o kontakt, zatem powinno się to stać dosłownie na dniach jak nie na godzinach. W międzyczasie faktycznie można zastanowić się nad interpretacją twojego snu. Myślę, że ma znaczenie symboliczne i o odczytanie tej symboliki trzeba się będzie pokusić.
Dziwnym trafem pierwszy raz poprosiłaś o kontakt z Twoim Tatą właśnie 6 dni temu, dlatego szukał bym wytłumaczeniu w czasie oczekiwania ( leżące osoby - leżąca, oczekująca sprawa kontaktu ). Być może sen dotyczy twoich oczekiwań oraz myśli związanych z Tatą, a nie jest przekazem ze świata życia po życiu.
Przytulam ciepło i życzę jeszcze odrobiny cierpliwości.

Daltar
Droga Moniko.
Ponieważ trochę się już "odrobiłem" z zaległościami, dzisiaj lub jutro postaram się skontaktować z Twoim Tatą i oczywiście dowiedzieć, co się po tamtej stronie dzieje. Jak tylko uda mi się uzyskać jakiekolwiek informacje, od raz oczywiście napiszę, z kim się spotkałem, co tam zastałem i czego się dowiedziałem. Spróbujemy również zmierzyć się z wytłumaczeniem Twojego snu o przedstawionej przez Ciebie treści.
Pozdrawiam ciepło.
Daltar
Ponieważ trochę się już "odrobiłem" z zaległościami, dzisiaj lub jutro postaram się skontaktować z Twoim Tatą i oczywiście dowiedzieć, co się po tamtej stronie dzieje. Jak tylko uda mi się uzyskać jakiekolwiek informacje, od raz oczywiście napiszę, z kim się spotkałem, co tam zastałem i czego się dowiedziałem. Spróbujemy również zmierzyć się z wytłumaczeniem Twojego snu o przedstawionej przez Ciebie treści.
Pozdrawiam ciepło.

Daltar
Na podstawie informacji, jakie otrzymałem od Moniki kontakt uważam za udany.
Problem i obraz sytuacji jaki nakreślił się podczas tego odzyskania ( bo bez wątpienia będzie to niełatwe odzyskanie ) jest w moim odczuciu jednak zbyt osobisty, aby drążyć go publicznie, dlatego całą korespondencję poprowadzę z Moniką na PW.
Na chwile obecną poczyniłem wstępne przygotowania do pomocy duszy Taty Moniki.
Gdybym miał jakieś trudności i z czymś sobie przestał radzić, oczywiście zwrócę się do doświadczonych kolegów i koleżanek "po fachu" o radę i pomoc.
Pozdrawiam serdecznie z frontu walki o kolejną zagubioną duszę.
Problem i obraz sytuacji jaki nakreślił się podczas tego odzyskania ( bo bez wątpienia będzie to niełatwe odzyskanie ) jest w moim odczuciu jednak zbyt osobisty, aby drążyć go publicznie, dlatego całą korespondencję poprowadzę z Moniką na PW.
Na chwile obecną poczyniłem wstępne przygotowania do pomocy duszy Taty Moniki.
Gdybym miał jakieś trudności i z czymś sobie przestał radzić, oczywiście zwrócę się do doświadczonych kolegów i koleżanek "po fachu" o radę i pomoc.
Pozdrawiam serdecznie z frontu walki o kolejną zagubioną duszę.
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Nie przesadzajmy z tą wielkością Moniko. 
Pozwolisz, że z perspektywy tego co widziałem, spróbuje zinterpretować twój sen.
Chodzi tu o rodzaj zobowiązania, "kontraktu" jaki wiąże Twojego Tatę z osobami które wymieniłaś. Całość układu rodzinnego jest swoistą więzią sytuacyjną, w której dane dusze muszą przepracować określone doświadczenia. W przypadku Twojej rodziny, te doświadczenia są obarczone bardzo silnymi związkami emocjonalnymi i w większości są to emocje negatywne a co za tym idzie mocno wiążące i "krępujące" a nie zbliżające. I tu nie ma znaczenia, czy te osoby żyją, czy też nie. Świadomość nie zmienia się po śmierci i ciągnie za sobą to co było za życia..
Ponieważ jesteś Moniko osobą która kieruje się innymi, wyższymi uczuciami, względem Taty, jesteś niejako wolnym od układu, bardziej aktywnym (nie skrępowanym sznurami karmicznymi ) pierwiastkiem swojej rodziny. Tak jak Ci już pisałem kluczem do przełamania tego impasu jest wybaczenie sobie między innymi osób, które w Twoim śnie leżą związane na podłodze. Tu chodzi o uwolnienie z negatywnych emocji, wyzbycie się ich.
Jeszcze dzisiaj odpowiem ci na pw i będziemy działać dalej.
Pozdrawiam i przytulam!
Daltar

Pozwolisz, że z perspektywy tego co widziałem, spróbuje zinterpretować twój sen.
Chodzi tu o rodzaj zobowiązania, "kontraktu" jaki wiąże Twojego Tatę z osobami które wymieniłaś. Całość układu rodzinnego jest swoistą więzią sytuacyjną, w której dane dusze muszą przepracować określone doświadczenia. W przypadku Twojej rodziny, te doświadczenia są obarczone bardzo silnymi związkami emocjonalnymi i w większości są to emocje negatywne a co za tym idzie mocno wiążące i "krępujące" a nie zbliżające. I tu nie ma znaczenia, czy te osoby żyją, czy też nie. Świadomość nie zmienia się po śmierci i ciągnie za sobą to co było za życia..
Ponieważ jesteś Moniko osobą która kieruje się innymi, wyższymi uczuciami, względem Taty, jesteś niejako wolnym od układu, bardziej aktywnym (nie skrępowanym sznurami karmicznymi ) pierwiastkiem swojej rodziny. Tak jak Ci już pisałem kluczem do przełamania tego impasu jest wybaczenie sobie między innymi osób, które w Twoim śnie leżą związane na podłodze. Tu chodzi o uwolnienie z negatywnych emocji, wyzbycie się ich.
Jeszcze dzisiaj odpowiem ci na pw i będziemy działać dalej.
Pozdrawiam i przytulam!
Daltar
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jak na moje oko, widać jakoś Twoja pod świadomość związała ich, kluczem jest analiza uczuć, skojarzeń jakie z tym wiążesz: co poczułaś na ten widok? z czym w Waszych relacjach się Ci to kojarzy - czy pozwalasz innym żyć ich życiem, akceptujesz ich wybory czy raczej chciałabyć narzucić im swoją wizję, jak powinni żyć, co mówić, co robić? To do rozważenia w swoim sumieniu, jak puścisz, pozwolisz im być sobą i żyć swoim życiem, którego Ty też jesteś częścią, to może puszczą krępujące więzy
.
Masz różne interpretacje, weź z tego to, co najlepsze dla Ciebie. W środku masz kierunkowskaz, Twoje serce wie co robić.
Niech się dzieje, co ma się dziać, całe to pomieszanie, aż człowiek zacznie szukać spokoju i prawdy o sobie samym.

Masz różne interpretacje, weź z tego to, co najlepsze dla Ciebie. W środku masz kierunkowskaz, Twoje serce wie co robić.
Niech się dzieje, co ma się dziać, całe to pomieszanie, aż człowiek zacznie szukać spokoju i prawdy o sobie samym.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Co poczułam na widok leżących ich??? zdziwienie oczywiście!! po pierwsze ze jest tam dziadek czyli ojczym taty którego tato wręcz nie cierpiał, no i że są w tam mieszkaniu babci!
Bardzo chciałam ich szybko uwolnić.
Ja nikomu nie narzucam nic, ale nie zawsze akceptuje to co inni mówią, robią itp. Zawsze o tym mówię otwarcie.
Dziękuje ślicznie Conchita za odpowiedz.
Pozdrawiam.
Bardzo chciałam ich szybko uwolnić.
Ja nikomu nie narzucam nic, ale nie zawsze akceptuje to co inni mówią, robią itp. Zawsze o tym mówię otwarcie.
Dziękuje ślicznie Conchita za odpowiedz.
Pozdrawiam.
Monia
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
MIAŁAM DRUGI SEN O TACIE:( koszmarny jeszcze bardziej)
To bayła jakaś kolonia, było duzo mojej rodziny.
Wybieraliśmy sie na jakąś wycieczke i ja z wieloma dziećmi wsiadłam tak jakby do pociągu ale tato z mamą już się nie zmieścili i szli za tym pociągiem pieszo trzymając sie cały czas za rękę. Gdy wysiadłam jedno jakieś malutkie dziecko uciekło mi na pustynie a tato z mamą siedzieli po drugiej stronie torów na usypie piachu i coś mówił do mnie ale ja go nie słyszałam;( wtedy sciągnął podkoszulek w którym go pochowałam a mama powiedziała ze jest mu cholernie gorąco. Po czym poszli w strone cmentarza za ręke oczywiście i oglądali groby ( tak jakby groby kogoś z rodziny). Zapytałam sie taty czy przez to mu gorąco że go skremowałam i się obudziłam!
Po obudzeniu dość długo myślałam i miałam to w głowie ze mu jest cholernie gorąco!!!!
Co to może znaczyć????? bo mnie jedno w głowie tylko siedzi!
To bayła jakaś kolonia, było duzo mojej rodziny.
Wybieraliśmy sie na jakąś wycieczke i ja z wieloma dziećmi wsiadłam tak jakby do pociągu ale tato z mamą już się nie zmieścili i szli za tym pociągiem pieszo trzymając sie cały czas za rękę. Gdy wysiadłam jedno jakieś malutkie dziecko uciekło mi na pustynie a tato z mamą siedzieli po drugiej stronie torów na usypie piachu i coś mówił do mnie ale ja go nie słyszałam;( wtedy sciągnął podkoszulek w którym go pochowałam a mama powiedziała ze jest mu cholernie gorąco. Po czym poszli w strone cmentarza za ręke oczywiście i oglądali groby ( tak jakby groby kogoś z rodziny). Zapytałam sie taty czy przez to mu gorąco że go skremowałam i się obudziłam!
Po obudzeniu dość długo myślałam i miałam to w głowie ze mu jest cholernie gorąco!!!!
Co to może znaczyć????? bo mnie jedno w głowie tylko siedzi!
Monia
Balbinko 
Dla mnie z kolei Twój sen nie jest koszmarny, ale zawierający wiele ukrytych informacji , niektórych optymistycznych . W sumie jest wg mnie ważną wiadomością dla Ciebie od dusz rodzinnych.
Widac po jego tresci wg mnie, ze ktos juz z Twoimi duszami rodzinnymi rozmawiał , i że jest to jakby nawiązanie do tej wiedzy o nas, jako duszach , którą dopiero co nabyli ..
Wiele z symboli , które zostały użyte w czasie snu, sama uzywam od lat w moich snach, inne znam nie tylko ze swoich doświadczen, ale równiez z opisów osób, z którymi miałam kontakt
(Ale oczywiscie nie musi to oznaczac, ze moja interpretacja bedzie 'jedyną właściwą' - bo to Ty sama musisz zagladnac wsiebie, i zobaczyc, czy moje tłumaczenie rezonuje z Tobą, czy nie )
Kolonia jest wg mnie określeniem siedziby duchowej w niebie, w której mieszkaja dusze z Twojej rodziny . ' Wycieczka pociągiem ' jest z kolei określeniem często uzywanym przez dusze , z którymi mam kontakt, na wcielenie sie przez nas na Ziemi, i na zycie pełne lekcji duchowych .
Jazda pociągiem oznacza 'przerabianie ' tych lekcji, a opuszczenie pociagu jakims w nich zastojem .
Nie wiem, czy prawidłowo, ale Twoje opuszczenie pociagu , i ucieczkę jednego dziecka na pustynie, kojarzę z sytuacją , w której jakies Twoje dziecko by troche w tych lekcjach duchowych zabłądziło , i uciekło tam, gdzie nie ma wody ....Oznacza to, ze nalezałby mu pomóc , nalezoby mu ta 'wodę' podać ( w postaci pomocy w konkretnych sytuacjach zyciowych )
To, ze tata z mamą szli pieszo za pociągiem oznacza dla mnie, że choć niby oficjalne lekcje taty juz sie skonczyły, to jednak pójdzie z mamą za tym pociągiem , czyli pomoże jej w jej lekcjach duchowych, może nie tak szybkich i intesywnych, jak Twoje, ale jednak lekcjach, ktore mama stara sie przerobic .... .
To, że jakiejs duszy jest goraco, zazwyczaj interpteruję tak, ze jest ona samodzielna energetycznie ...bo kiedy duszom brakuje energii, najczęsciej snia sie ( piszę to nie tylko ze swoich doswiadczen ) , że im jest zimno, jakby im brakowało ubrań ...
I tak bym interpretowała to uczucie gorąca, jakie odczuwał Twój tata ...no chyba, ze we snie to gorąco było zwiazane z pustynia ...wtedy oznaczałoby dla mnie informacje o tym, ze potrzebuje on pomocy ...
Infromacja o tym, ze mama z tata poszli w stronę cmentarza i grobów , i je oglądali, kojarzę z prosbą o sprawdzenie przez kogos, czy ktos z ich krewnych tam jeszcze nie został , w trumnie, w byłym ciele ludzkim ...
Byc może jest to jedynie moja naidinteretacja, ale po moim opisie kontaktu z tata Kasi , stale w tej chwili otrzymuję wraz z Pomocnikami prosby od róznych dusz - poprzez ich wcielonych tutaj krewnych - o sprawdzenie, czy ktos z ich krewnych nie został na cmentarzu, w trumnie , i nie uważa, że powinien spać ' snem wiecznym ' ...
Jeżeli czytałas mój post, zawierajacy opis tego kontaktu, to wyjasnienie może być prawidłowe.
Pójscie mamy z tata 'za rekę ' na cmentarz może tez oznaczac cos innego, a mianowicie to, ze tata chce zostac przy mamie do konca jej pobytu tutaj, na Ziemi, do czasu az jej ciało zostanie złozone na cmenatrzu w grobie rodzinnym. I ma do takiej decyzji prawo .
( tylko wtedy trzeba by go poinformowac, jak może dzialac, aby ona mogła nadal te lekcje przerabiac w warunkach zachowania wolnej woli - czyli że może tylko ją inspirowac , a nie wolno mu narzucać swojego zdania , itp )
Tyle na szybko, Moniko. To, co napisałam, to oczywiscie tylko moja interpretacja Twojego snu, Tylko od Ciebie zalezy, czy uznasz ja za prawidłową .
duuuuzo ciepełka dla Ciebie i Twoich bliskich po ubu stronach
************
Aha, a spalenie ciała ludzkiego jest przez świat dusz - z tego, co wiem - uważane za jedna z nawiększych przysług , jakie mozna zrobic duszy opuszczajacej Ziemie po jej ostatnim wcieleniu ...
Po pierwsze, to ciało juz nie bedzie przyciągac do siebie duszę , jak to wielokrotnie ma miejsce ( czasami wystarczy, aby jakaś dusza sobie pomyslała o swoim byłym ciele ludzkim, o jakims jego fragmencie , np. o swojej ręce, a juz sie znajdzie w tym ciele , nawet bedacym w trumnie - bo myslenie o czyms wyraża nasze intencje , czyli określa miejsce, gdzie chcemy byc ) ,
Po drugie, z tego co zasłyszałam, dusze nie mogą opuścic terenów szkoły ziemskiej , ( czyli nie Ziemi, ale internatu okołoziemskiego ) dopóki nie wszystkie czastki ich byłych ciał zostały przemienione 'w proch' .... ( nie rozumiem tego do konca, ale uważam , że cos w tym jest , i dlatego o tym piszę )
Sama dawno temu postanowiłam skremowac swoje obecne ciało, jak juz odmówi mi posłuszeństwa, i o tym fakcie wie juz cała rodzina .

Dla mnie z kolei Twój sen nie jest koszmarny, ale zawierający wiele ukrytych informacji , niektórych optymistycznych . W sumie jest wg mnie ważną wiadomością dla Ciebie od dusz rodzinnych.
Widac po jego tresci wg mnie, ze ktos juz z Twoimi duszami rodzinnymi rozmawiał , i że jest to jakby nawiązanie do tej wiedzy o nas, jako duszach , którą dopiero co nabyli ..
Wiele z symboli , które zostały użyte w czasie snu, sama uzywam od lat w moich snach, inne znam nie tylko ze swoich doświadczen, ale równiez z opisów osób, z którymi miałam kontakt
(Ale oczywiscie nie musi to oznaczac, ze moja interpretacja bedzie 'jedyną właściwą' - bo to Ty sama musisz zagladnac wsiebie, i zobaczyc, czy moje tłumaczenie rezonuje z Tobą, czy nie )
Kolonia jest wg mnie określeniem siedziby duchowej w niebie, w której mieszkaja dusze z Twojej rodziny . ' Wycieczka pociągiem ' jest z kolei określeniem często uzywanym przez dusze , z którymi mam kontakt, na wcielenie sie przez nas na Ziemi, i na zycie pełne lekcji duchowych .
Jazda pociągiem oznacza 'przerabianie ' tych lekcji, a opuszczenie pociagu jakims w nich zastojem .
Nie wiem, czy prawidłowo, ale Twoje opuszczenie pociagu , i ucieczkę jednego dziecka na pustynie, kojarzę z sytuacją , w której jakies Twoje dziecko by troche w tych lekcjach duchowych zabłądziło , i uciekło tam, gdzie nie ma wody ....Oznacza to, ze nalezałby mu pomóc , nalezoby mu ta 'wodę' podać ( w postaci pomocy w konkretnych sytuacjach zyciowych )
To, ze tata z mamą szli pieszo za pociągiem oznacza dla mnie, że choć niby oficjalne lekcje taty juz sie skonczyły, to jednak pójdzie z mamą za tym pociągiem , czyli pomoże jej w jej lekcjach duchowych, może nie tak szybkich i intesywnych, jak Twoje, ale jednak lekcjach, ktore mama stara sie przerobic .... .
To, że jakiejs duszy jest goraco, zazwyczaj interpteruję tak, ze jest ona samodzielna energetycznie ...bo kiedy duszom brakuje energii, najczęsciej snia sie ( piszę to nie tylko ze swoich doswiadczen ) , że im jest zimno, jakby im brakowało ubrań ...
I tak bym interpretowała to uczucie gorąca, jakie odczuwał Twój tata ...no chyba, ze we snie to gorąco było zwiazane z pustynia ...wtedy oznaczałoby dla mnie informacje o tym, ze potrzebuje on pomocy ...
Infromacja o tym, ze mama z tata poszli w stronę cmentarza i grobów , i je oglądali, kojarzę z prosbą o sprawdzenie przez kogos, czy ktos z ich krewnych tam jeszcze nie został , w trumnie, w byłym ciele ludzkim ...
Byc może jest to jedynie moja naidinteretacja, ale po moim opisie kontaktu z tata Kasi , stale w tej chwili otrzymuję wraz z Pomocnikami prosby od róznych dusz - poprzez ich wcielonych tutaj krewnych - o sprawdzenie, czy ktos z ich krewnych nie został na cmentarzu, w trumnie , i nie uważa, że powinien spać ' snem wiecznym ' ...
Jeżeli czytałas mój post, zawierajacy opis tego kontaktu, to wyjasnienie może być prawidłowe.
Pójscie mamy z tata 'za rekę ' na cmentarz może tez oznaczac cos innego, a mianowicie to, ze tata chce zostac przy mamie do konca jej pobytu tutaj, na Ziemi, do czasu az jej ciało zostanie złozone na cmenatrzu w grobie rodzinnym. I ma do takiej decyzji prawo .
( tylko wtedy trzeba by go poinformowac, jak może dzialac, aby ona mogła nadal te lekcje przerabiac w warunkach zachowania wolnej woli - czyli że może tylko ją inspirowac , a nie wolno mu narzucać swojego zdania , itp )
Tyle na szybko, Moniko. To, co napisałam, to oczywiscie tylko moja interpretacja Twojego snu, Tylko od Ciebie zalezy, czy uznasz ja za prawidłową .
duuuuzo ciepełka dla Ciebie i Twoich bliskich po ubu stronach

************
Aha, a spalenie ciała ludzkiego jest przez świat dusz - z tego, co wiem - uważane za jedna z nawiększych przysług , jakie mozna zrobic duszy opuszczajacej Ziemie po jej ostatnim wcieleniu ...
Po pierwsze, to ciało juz nie bedzie przyciągac do siebie duszę , jak to wielokrotnie ma miejsce ( czasami wystarczy, aby jakaś dusza sobie pomyslała o swoim byłym ciele ludzkim, o jakims jego fragmencie , np. o swojej ręce, a juz sie znajdzie w tym ciele , nawet bedacym w trumnie - bo myslenie o czyms wyraża nasze intencje , czyli określa miejsce, gdzie chcemy byc ) ,
Po drugie, z tego co zasłyszałam, dusze nie mogą opuścic terenów szkoły ziemskiej , ( czyli nie Ziemi, ale internatu okołoziemskiego ) dopóki nie wszystkie czastki ich byłych ciał zostały przemienione 'w proch' .... ( nie rozumiem tego do konca, ale uważam , że cos w tym jest , i dlatego o tym piszę )
Sama dawno temu postanowiłam skremowac swoje obecne ciało, jak juz odmówi mi posłuszeństwa, i o tym fakcie wie juz cała rodzina .
Witam cię droga Saro!
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedz.
serce zaczeło mi tak mocno walić jak zaczełam czytać że o mało mi nie wyskoczy.
Saro w skrócie powiem tak: najbardzij utkwiło mi w głowie to że tacie jest bardzo gorąco przez upał od pisku, wręcz skwar to był. Cmentarz, te groby niby mi znajome ale w rzeczywistości ich nigdy nie widziałam. Jak szli za rękę po torach i to uciekające dziecko(nawet nie wiem czyje) ale bardzo sie bałam o nie.
Jeżeli chodzi o mamę i tatę idących za rękę , czy to znaczy że może tato ją zabrać do siebie za niedługo????
a kogo mam poprosić o sprawdzenie grobó moich krewnych?
Pozdrawiam Cię Saro bardzo serdecznie.
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedz.
serce zaczeło mi tak mocno walić jak zaczełam czytać że o mało mi nie wyskoczy.
Saro w skrócie powiem tak: najbardzij utkwiło mi w głowie to że tacie jest bardzo gorąco przez upał od pisku, wręcz skwar to był. Cmentarz, te groby niby mi znajome ale w rzeczywistości ich nigdy nie widziałam. Jak szli za rękę po torach i to uciekające dziecko(nawet nie wiem czyje) ale bardzo sie bałam o nie.
Jeżeli chodzi o mamę i tatę idących za rękę , czy to znaczy że może tato ją zabrać do siebie za niedługo????
a kogo mam poprosić o sprawdzenie grobó moich krewnych?
Pozdrawiam Cię Saro bardzo serdecznie.
Monia
Nie wiem. ...niekoniecznie. Michael Newtom pisze, że dusza ma zdolność podziału. Część duszy zawsze jest tam(w świecie dusz). Nawet wtedy gdy żyje w ciele na ziemi. Więc tata może spotkać mamę tam(w świecie dusz) kiedy ona wciąż żyje tutaj(w ciele na ziemi).balbina74 pisze:Jeżeli chodzi o mamę i tatę idących za rękę , czy to znaczy że może tato ją zabrać do siebie za niedługo????
Samten



