Odzyskanie w Monte Cassino.

Tutaj opisujemy swoje doświadczenia związane z odzyskiwaniem i odwiedzaniem osób będących już po tamtej stronie, których dokonaliśmy na własną rękę i dyskutujemy o nich..
Wlodek
Posty: 903
Rejestracja: wt mar 11, 2008 5:04 pm

Odzyskanie w Monte Cassino.

Post autor: Wlodek » ndz sie 23, 2009 10:53 am

Ostatnio poprosiłem Opiekunów aby mi wskazali jakąś liczniejszą grupę dusz-wcieleń do odprowadzenia.
Działaliśmy we dwójkę z moją znajomą.
Dostaliśmy namiar na Monte Cassino w czasie wojny.
Mieliśmy się tam udać na drugi dzień.
Zaraz zajęliśmy się gromadzeniem zapasu energii oraz planem działania.
Gdy odprowadzanie dotyczy działań wojennych najlepiej jest ogłosić pokój, koniec wojny czy zawieszenie broni.
Taki scenariusz został przyjęty i realizowany przez Opiekunów w tym wypadku.
W terenowych samochodach jechali jako generałowie i przez głośniki informowali o końcu działań wojennych i zawartym pokoju.
Z samolotów zrzucane były ulotki na ten temat, żywność, napoje a wszystko było tak naprawdę energią tak potrzebną tym duszom.
Zjawiły się pracownice czerwonego krzyża a żołnierze widząc że nikt do nich nie strzela nabierali wiary że woja się skończyła, przełamywali strach i wychodzili z okopów.
Jeden wołał że go rozerwało i jak ma iść , wtedy podszedłem do niego i tłumaczyłem że został ogłuszony i to mu się przywidziało bo tak naprawdę to ma tylko trochę siniaków i jest cały i zdrowy,gdy zobaczył że ma "ciało"poszedł z innymi do punktu sanitarnego.
Stopniowo utworzyły się trzy portale dwa dla żołnierzy nad polem walki i jeden dalej na równinie dla dusz które tam były od dawna, nawet setki lat.
Ten ostatni zamknął się po paru godzinach a dwa dopiero wieczorem jak wypalił się strach i ból jaki tam powstał podczas walki.
Było około 8000 dusz żołnierzy.
W odzyskiwaniu brali udział Opiekunowie którzy byli widzialni dla żołnierzy , a nad nimi byli tacy których oni nie widzieli.
Przesyłali przepiękną energię światła i miłości w której strach i ból po prostu topniały.
Było co najmniej 100 Opiekunów.
Gdy wieczorem portale się zamknęły, my ogłosiliśmy dla siebie urlop wypoczynkowy bo byliśmy solidnie zmęczeni.
I w ten sposób wreszcie skończyła się wojna dla tych którzy tam polegli.
Ale ile jest jeszcze takich miejsc gdzie oni do tej pory walczą?
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Odzyskiwanie i odwiedzanie osób po tamtej stronie”