błagam o kontakt z ukochanym mężem...

Jeśli szukasz możliwości kontaktu z osobą nie znajdującą się już wśród żywych - możesz tutaj poprosić o to innych.
SamotnaBezCiebie
Posty: 5
Rejestracja: sob sty 09, 2010 9:59 pm

błagam o kontakt z ukochanym mężem...

Post autor: SamotnaBezCiebie » pt gru 17, 2010 8:49 pm

Witam.! Nie wiem czy jestem w stanie pisać o tym wszystkim na forum ale już dłużej nie potrafię żyć w takim bólu i tęsknocie za moim ukochanym mężem. Rok i prawie dwa miesiące temu zmarł (popełnił samobójstwo) mężczyzna mojego życia, człowiek któremu powierzyłam swe życie.. nie umiem nadal się z tym pogodzić.. udaję przed ludźmi i rodziną że jestem twarda a tak naprawdę nie daję sobie z tym wszystkim rady.. często myślę żeby ukrócić swoje cierpienie i być już znów razem z nim tak bardzo tego pragnę. ale mamy córeczkę kropla w kroplę taka sama jak tatuś-cudowna. Błagam pomóżcie mi się z nim skontaktować. Chciałabym wiedzieć czy jest obok mnie czy będzie tam na mnie czekał i czy jest mu tam dobrze czy jest już spokojny. Czasem czuję jak ból i tęsknota rozrywa mi serce.. Jestem u niego codziennie i nadal w to nie wierze.. Może dla kogoś to wydawać się dziwne ale jest miłością mojego życia i nie wyobrażam sobie każdego kolejnego dnia żeby nie być choć przez chwilę blisko niego.. Mówię sama do siebie że już niedługo wróci do mnie myślę o tym co będziemy wtedy robić o naszej wspólnej przyszłości, pisze do niego sms-y i wiadomości na gg z nadzieją że odpisze. Pragnę aby do mnie przyszedł. Dziś w nocy mi się przyśnił.. Otulał mnie swoimi ramionami tak jak zawsze to robił gdy kładliśmy się spać.. Kochałam jak to robił. Było też ostatnio kilka snów w których byliśmy szczęśliwi a za chwile mam wrażenie tak jakby chciał mi pokazać co go denerwowało w moim zachowaniu bo tak jak pisałam wcześniej po chwili w tych snach jestem na niego zła i strasznie zazdrosna. Czuję się winna jego śmierci tego że zrobił tak a nie inaczej jest taki młody a już odszedł. Mam żal do Boga że tak szybko mi go zabrał.. Błagam pomóżcie mi bo już sobie nie radzę z tym wszystkim.! Każdego dnia Kocham go coraz Mocniej to właśnie on jest miłością mojego życia.

Wlodek
Posty: 903
Rejestracja: wt mar 11, 2008 5:04 pm

Post autor: Wlodek » pt gru 17, 2010 11:24 pm

On jest już w niebie i tam mu dobrze.
Faktycznie mimo bólu wysyłasz mu miłość co jest rzadkością bo ludzie robią odwrotnie , mówią o miłości a wysyłają żale i smutki co w w rezultacie więzi dusze na ziemi.
On zawędrował o stopień wyżej niż podstawowy poziom nieba i do Ciebie wysyła piękną perłową energię miłości.
Nie śpiesz się do niego bo masz tu wiele do zrobienia,co sama doskonale wiesz.
Tam czas biegnie inaczej i on spokojnie poczeka.
W niebie nikt się nie śpieszy tak jak tutaj.
Kochasz go nadal i on Ciebie , w tym nic się nie zmieniło, ale pilnuj tego co tu masz do zrobienia bo nikt za Ciebie tego przecież nie zrobi.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.

SamotnaBezCiebie
Posty: 5
Rejestracja: sob sty 09, 2010 9:59 pm

Post autor: SamotnaBezCiebie » sob gru 18, 2010 10:54 am

Witaj Wlodku.! Tak bardzo Ci dziękuję za te słowa, za to wszystko co tutaj napisałeś. Tak się cieszę że jest już spokojny że nadal mnie Kocha i że będzie na mnie czekał. I że wysyłam mu miłość że on to czuje bo czuje prawda.? Wiem że nie powinnam ale płacze za nim codziennie i nie umiem przestać Kocham go całą sobą i ta miłość wzrasta. Proszę powiedz mi jeszcze czy jest obok mnie.. jak mogłabym się z nim skontaktować czy mógłby do mnie przyjść.? On wie że się trochę boję ale pragnę żeby do mnie przyszedł. Wiem że wiele już od Ciebie wymagam ale jestem rozdarta i pragnę kontaktu z nim jakiejkolwiek wieści co u mojego ukochanego słychać. Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za wszystko i za zainteresowanie moją prośbą. Dziękuję.

SamotnaBezCiebie
Posty: 5
Rejestracja: sob sty 09, 2010 9:59 pm

Post autor: SamotnaBezCiebie » sob gru 18, 2010 10:56 am

Napisałeś jeszcze że zawędrował o stopień wyżej niż podstawowy poziom nieba to dobrze prawda.?

SamotnaBezCiebie
Posty: 5
Rejestracja: sob sty 09, 2010 9:59 pm

Post autor: SamotnaBezCiebie » pn gru 27, 2010 4:55 pm

Wlodku prosze z calego serca odpisz..

Wlodek
Posty: 903
Rejestracja: wt mar 11, 2008 5:04 pm

Post autor: Wlodek » pn gru 27, 2010 6:12 pm

Zerknij na PW
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.

SamotnaBezCiebie
Posty: 5
Rejestracja: sob sty 09, 2010 9:59 pm

Post autor: SamotnaBezCiebie » pt sty 07, 2011 8:54 am

Proszę czy ktoś pomoże mi skontaktować się z moim ukochanym mężem.! Błagam.

paul 023
Posty: 736
Rejestracja: śr maja 21, 2008 4:22 pm

Post autor: paul 023 » pt sty 07, 2011 9:33 pm

Ja już próbowałem Ci rok temu pomóc nawet nawiązywałem kontakt z twoim
mężem. Ja myślę, że nie ma sensu go już ściągać i niepokoić.

Twojemu mężu jest na prawdę teraz dobrze i nie ma powodów do niepokoju.
Jeżeli coś będzie potrzebował i chciał nawiązać kontakt z Tobą to na pewno
to uczyni.

Pozdrawiam
Uwaga: Informuję, że zaprzestałem nawiązywać kontakty.

ORAN
Posty: 916
Rejestracja: ndz wrz 12, 2010 8:47 pm

Post autor: ORAN » sob sty 08, 2011 1:43 pm

SamotnaBezCiebie-nikt Ci tu nie pomoże,bo niema tu kogoś takiego kto to umie zrobić,pozostało Ci modlić się za duszę męża,targnoł się na swoje życie,a prowo Boże tego zabrania-módl się szczerze i w tedy napewno mu pomożęsz.

Cieplutko Cię Pozdrawiam.
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo

DzikaJezyna
Posty: 47
Rejestracja: wt sty 04, 2011 12:22 am

Post autor: DzikaJezyna » sob sty 08, 2011 1:57 pm

Samotna, polecam poczytaj sobie "Przebudzenie" Anthony de Mello, to co pisze o przywiązaniu i miłości, może pozwoli Ci to spojrzeć na Twoja sytuacje w inny sposob. Myślę ze to jest lektura ktora przyniesie Ci troche ukojenia.

znajdziesz ja latwo jako ebook w internecie.

Lipton
Posty: 14
Rejestracja: pt lis 26, 2010 7:42 pm

Post autor: Lipton » sob sty 08, 2011 9:16 pm

ORAN pisze:,targnoł się na swoje życie,a prowo Boże tego zabrania-módl się szczerze i w tedy napewno mu pomożęsz.
Prawo Boze czy koscielne?

Podaj przyklady,zrodla.

ORAN
Posty: 916
Rejestracja: ndz wrz 12, 2010 8:47 pm

ODP.

Post autor: ORAN » sob sty 08, 2011 9:27 pm

Włąśćiwie na komplketną ignorancję nie powinienem odpowiadać,ale zrobie wyjątek.
Otóż,potępienie samounicestwienia w wielu miejscach wyrażają takie pisma jak:
BIBLIA,KORAN,WEDY ,BHAGAVAD GITA,PISMA BUDDY,-to z tych ważniejszych.
Ponadto-KSIĘGA MORMONÓW,NIEKTÓRE TEKSTY KONFUCJUSZA i wiele nie dowymienienia.
K.K.to tylko 1 z blisko trzech tysięcy odmian chrześcijaństwa kolego.

Lipton
Posty: 14
Rejestracja: pt lis 26, 2010 7:42 pm

Post autor: Lipton » sob sty 08, 2011 9:37 pm

No tak,jak moglem zapomnieć,ja nie dobry :placze::D ;)

Bzdury,tyle powiem...kolego.

ORAN
Posty: 916
Rejestracja: ndz wrz 12, 2010 8:47 pm

Post autor: ORAN » sob sty 08, 2011 10:04 pm

Bzduru,powiadasz ! To jeszcze jedna Ci dopiszę -Ewangelia według Spirytystów. Teraz juz masz pełen obraz bzdur wieczna istoto.
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo

Kwiatosia
Posty: 1
Rejestracja: śr sty 19, 2011 7:14 pm

Śmierć męża

Post autor: Kwiatosia » śr sty 19, 2011 7:29 pm

Witam, jestem po raz pierwszy na tym forum. Właściwie to po raz pierwszy korzystam z tego typu kontaktu. Poszukuję bratnich dusz. Miesiąc temu zmarł mój mąż, miał tylko 36 lat, osierocił troje dzieci i mnie. Tak mi ciężko, tak bardzo mi Go brak. Był moim najlepszym przyjacielem, razem pracowaliśmy i razem walczyliśmy z Jego chorobą przez 8 lat. Niby wszystko rozumiem, że jest mu lepiej i że już nie cierpi, ale tak bardzo tęsknię. Czasami wypieram ze swojej świadomości że umarł i udaję że wyjechał. Ciężko o tym pisać, bo wczoraj minął równy miesiąc jak nas opuścił. Też miałam myśli aby się z nim skontaktować, ale boję się zakłócać mu spokój.

megraf
Posty: 280
Rejestracja: pn lip 20, 2009 11:19 am

Post autor: megraf » sob sty 22, 2011 4:52 pm

kwiatosiu utulam ciebie bardzo, poradzisz sobie z wszystkim
czuje , że jesteś bardzo silną osobą

twój mąż -jaka szkoda że tak szybko odszedł - on najlepiej wie że nadszedł jego czas, przerobił swoje wszystkie lekcje na ziemi w tym wcieleniu no i dusza odeszła

zostałaś sama - ale on pozostawił po sobie coś cennego i najważniejszego -wasze dzieci

nie osierocił żadne z was - jest z wami- przygląda się wam- kiedy wchodzisz do łazienki jest przy tobie, kiedy idziesz do pracy również jest przy tobie
a gdy zasypiasz -on utula ciebie do snu

wiesz dusze pozostające na ziemi bo myślę , że twój mąż pozostał z wami -potrzebują energii żeby funkcjonować
często bardzo nieświadomie ciągną energię z nas - poproś swojego Opiekuna żeby zadbał o twojego męża, zaprowadził go do światła
po prostu w myślach -poproś o wsparcie swojego Opiekuna

to bardzo mało dla nas oznacza -ale dla dusz to duża pomoc

całuje
Megraf

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kontakt ze zmarłymi”