Kontakt z mamą /śmierć pnia mógu /Proszę o pomoc
Kontakt z mamą /śmierć pnia mógu /Proszę o pomoc
Bardzo proszę o pomoc w kontakcie z moją zmarłą mamą. Podobno dusze ludzi którzy umierają nagle mogą błądzić po świecie. Moja mama zmarła 28 grudnia o 5.45, ale 21 grudnia miała wylew po którym lekarze stwierdzili śmierć pnia mózgu- czyli z medycznego punktu widzenia wtedy już nastąpiła śmierć??????(?). Przez tydzień prosiłam mamę żeby otworzyła oczy i przez tydzień nie wierzyłam w jej stan. Nie pozwalałam jej odejść płaczem, błagałam Boga by ona się obudziła, przeczytałam mnóstwo rzeczy na temat cudownych uzdrowień. Boję się o jej duszę o to, że nie powiedziałam jej wielu rzeczy, że ona nie miała możliwości się pożegnać, powiedzieć czegoś mi, tacie, bratu i że przez tą dziwną śmierć nie jest szczęśliwa, ze gdzieś utknęła, bo jest z tym niepogodzona.....Ja nie byłam przygotowana na jej śmierć, mama miała dobre wyniki leczenia i miała wyjść na święta ze szpitala....., nie potrafię się pozbierać ,ani ja ani tata....gdzie ona teraz jest.......
Nie martw się agast bo Twoja zmarła mama jest tylko 5 szczebelków od Nieba które się zaczyna od 27 szczebelka.-fokusa.
http://www.afterlife-knowledge.com.pl/f ... highlight=
Pod tym adresem dowiesz się co robić gdy będziesz chciała jej pomóc w dojściu do Nieba ,
Widzisz martwienie się o kogoś tworzy ciemna energię i jeśli chcesz jej pomóc to postaraj się zmienić myślenie na pozytywne.
Raczej ciesz się że nie cierpi bo jest wysoko duchowo i bluzko Nieba , a wtedy poślesz jej miłość i ta jej pomoże w drodze do Nieba.
Bo tylko jasna świetlista miłością można komuś pomóc po tamtej stronie.
Jeśli będziesz ja chciała odprowadzić do nieba to Ci pomożemy w tym .
Jest tu wiele osób ze świetlista miłości w sercu.
http://www.afterlife-knowledge.com.pl/f ... highlight=
Pod tym adresem dowiesz się co robić gdy będziesz chciała jej pomóc w dojściu do Nieba ,
Widzisz martwienie się o kogoś tworzy ciemna energię i jeśli chcesz jej pomóc to postaraj się zmienić myślenie na pozytywne.
Raczej ciesz się że nie cierpi bo jest wysoko duchowo i bluzko Nieba , a wtedy poślesz jej miłość i ta jej pomoże w drodze do Nieba.
Bo tylko jasna świetlista miłością można komuś pomóc po tamtej stronie.
Jeśli będziesz ja chciała odprowadzić do nieba to Ci pomożemy w tym .
Jest tu wiele osób ze świetlista miłości w sercu.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.
agast, moze cchesz sprobowac sama? Z mojego punktu widzenia to ty bradziej cierpisz teraz i jestes niepogodzna z tm, ze mama umarała.. wcale sie nie dziwie.
Moze na poczatek swiadome sny? Sprobuj sie zrelaksowac przed snem, odliczaj od 50 w dol, ale probuj zachowac swiadomosc, wlasciie ten stan to nie swiadomy sen, ale cos miedzy snem a jawa, cialo odpoczywa, a ty w sumie nie spisz, Bedziesz odliczac, skup sie na tym zeby sie zrelaksowac, pomysl o czyms przyjemnym, daj sie poniesc, jak nie zadziala, nie zrazaj sie, zacznij od poczatku, Nie wiem, po czym poznac ze juz sie spi.. znaczy wcale tego nie "widac" i nie "czuc" dopier ojak sie zechcesz poruszyc, to stwierdzisz ,ze sie zbudzilas (to jest u mnie zawsze zaskakujace).
Moze na poczatek swiadome sny? Sprobuj sie zrelaksowac przed snem, odliczaj od 50 w dol, ale probuj zachowac swiadomosc, wlasciie ten stan to nie swiadomy sen, ale cos miedzy snem a jawa, cialo odpoczywa, a ty w sumie nie spisz, Bedziesz odliczac, skup sie na tym zeby sie zrelaksowac, pomysl o czyms przyjemnym, daj sie poniesc, jak nie zadziala, nie zrazaj sie, zacznij od poczatku, Nie wiem, po czym poznac ze juz sie spi.. znaczy wcale tego nie "widac" i nie "czuc" dopier ojak sie zechcesz poruszyc, to stwierdzisz ,ze sie zbudzilas (to jest u mnie zawsze zaskakujace).
Tak to ja jestem niepogodzona bo nie spodziewałam się tego, wszystko zapowiadało się na to, ze mama będzie zdrowa. Nie potrafię chyba sama się skontaktować, jestem w kiepskim stanie psychicznym, dlatego proszę o pomoc. Nie wiem co robić wiem że muszę się zając bratem, babcią, tatą a nie mam siły zająć się sobą.
Przed śmiercią mama była niepokojona przez bardzo złe duchy które również i Tobie szkodziły .
Od ciebie je u usunąłem ale przy mamie dalej jakieś jeszcze są i powstrzymują ją w drodze do Nieba.
Mama miała problemy w okolicach splotu słonecznego i w duł brzucha przez co jej żyły były bardzo osłabione bo brakowało budulca na ich wzmacnianie i odbudowę.
Do tego była zabrudzana ciemna energia przez co mogły się kurczyć naczyńka włoskowate w mózgu , nazywa się to migrena ,czego wynikiem jest czasem wylew a ludzie nie kojarzą jaka tego jest przyczyna.
Przeczytaj temat o odprowadzaniu dusz bo jet tam modlitwa odprowadzająca i o ile będziesz zainteresowana pomocą mamie to pomogę Ci ja odprowadzić do Nieba.
Mama jest świetlistą duszą i nie dają rady jej ściągnąć niżej ale tez nie możne się uwolnić od nich i iść wyżej, taka patowa sytuacja.
Od ciebie je u usunąłem ale przy mamie dalej jakieś jeszcze są i powstrzymują ją w drodze do Nieba.
Mama miała problemy w okolicach splotu słonecznego i w duł brzucha przez co jej żyły były bardzo osłabione bo brakowało budulca na ich wzmacnianie i odbudowę.
Do tego była zabrudzana ciemna energia przez co mogły się kurczyć naczyńka włoskowate w mózgu , nazywa się to migrena ,czego wynikiem jest czasem wylew a ludzie nie kojarzą jaka tego jest przyczyna.
Przeczytaj temat o odprowadzaniu dusz bo jet tam modlitwa odprowadzająca i o ile będziesz zainteresowana pomocą mamie to pomogę Ci ja odprowadzić do Nieba.
Mama jest świetlistą duszą i nie dają rady jej ściągnąć niżej ale tez nie możne się uwolnić od nich i iść wyżej, taka patowa sytuacja.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.
Ciału już nie pomożemy ale ważne jest odprowadzenie duszy i myślę że to jest teraz najważniejsze.
Pytaj co jakiś czas to Ci powiem jakie skutki przynoszą modlitwy.
Mało osób tak na prawdę interesuje się losem zmarłych bliskich ,
Nie pytają więcej o ich los ,czyli można sądzić że nie starają się im pomagać.
Może w sumie chcieli się tylko wyżalić , albo nie wierzą że mogą pomóc.
Tym którzy się interesują staram się pomagać odprowadzić wspólnie duszę do Nieba.
Odetnę te złe duchy od Twojej mamy a Ty módl się za nią i będzie dobrze.
Pytaj co jakiś czas to Ci powiem jakie skutki przynoszą modlitwy.
Mało osób tak na prawdę interesuje się losem zmarłych bliskich ,
Nie pytają więcej o ich los ,czyli można sądzić że nie starają się im pomagać.
Może w sumie chcieli się tylko wyżalić , albo nie wierzą że mogą pomóc.
Tym którzy się interesują staram się pomagać odprowadzić wspólnie duszę do Nieba.
Odetnę te złe duchy od Twojej mamy a Ty módl się za nią i będzie dobrze.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.
Na początku dziękuje wszystkim którzy mi odpowiedzieli i pomogli, zarówno tutaj i na priv. I ponawiam swoją prośbę o kontakt z mamą......To nie przeczucie, nie smutek po stracie, ani nie chęć żeby to była prawda...wiem, ze mama chce mi coś powiedzieć. Ostatnia moja rozmowa z mamą przed wylewem była o 13:17. Kilka razy(ostatni raz dziś w nocy) o godz 1:17 w nocy tel mi się włącza coś jakby dźwięk smsa a nic nie przychodzi....(telefon sprawny w 100%). Wiem, że to mama i że chce coś powiedzieć, ale ja niestety nie mam takich zdolności, a nawet jak mi się coś śni to i tak nie pamiętam. Błagam o pomoc Tych, którzy potrafią się skontaktować, mogę podać wszystkie niezbędne dane.....
Mama ma ładne wibracje, ale nie dotarła jeszcze do docelowego nieba.
Miłość oczyszcza dusze, ale często nie wystarcza żeby dana dusza wiedziała co ma robić i gdzie dokładnie ma iść. W szegulności wtedy kiedy trafia do terytoriów systemów przekonań. Ciężko stamtąd wyciągnąć dusze bo one są już w swoim niebie/piekle. I często nie umią zaakceptować że może istnieć inne, jaśniejsze niebo.
Postaram się jej pomóc i zabrać ją do Centrum Przyjęć
.
Miłość oczyszcza dusze, ale często nie wystarcza żeby dana dusza wiedziała co ma robić i gdzie dokładnie ma iść. W szegulności wtedy kiedy trafia do terytoriów systemów przekonań. Ciężko stamtąd wyciągnąć dusze bo one są już w swoim niebie/piekle. I często nie umią zaakceptować że może istnieć inne, jaśniejsze niebo.


Z moich odczuć wynika, że Twoja mama jest jeszcze w szpitalu. Nie jest świadoma, że umarła. Ostatnią świadomą jej myślą było, że ma dobre wyniki i niedługo wyjdzie.
Usiądź wygodnie, odpręż się i zamknij oczy. Później wyobraź sobie, że udajesz się na wizytę do mamy do szpitala. Kiedy już tam dotrzesz powiedz mamie, że już jest decyzja o jej wypisaniu. Teraz powinna się posilić, coś zjeść i zaczekać aż przyjdzie sanitariusz by ją przewieź na rehabilitację. Możesz jej powiedzieć, że zapalasz jej świeczkę aby łatwiej było jej go zobaczyć.
Resztę zrobią jej opiekunowie i przejdzie dalej w swoim rozwoju duchowym, aż dotrze do właściwego poziomu, nieba.
Usiądź wygodnie, odpręż się i zamknij oczy. Później wyobraź sobie, że udajesz się na wizytę do mamy do szpitala. Kiedy już tam dotrzesz powiedz mamie, że już jest decyzja o jej wypisaniu. Teraz powinna się posilić, coś zjeść i zaczekać aż przyjdzie sanitariusz by ją przewieź na rehabilitację. Możesz jej powiedzieć, że zapalasz jej świeczkę aby łatwiej było jej go zobaczyć.
Resztę zrobią jej opiekunowie i przejdzie dalej w swoim rozwoju duchowym, aż dotrze do właściwego poziomu, nieba.
Najpierw wiara, później dowód.