Zmeczenie
Zmeczenie
Zna to wielu z nas... kolejna nie przespana noc, potworne zmęczenie życiem, rezygnacja z marzeń.. Chciałoby się zasnąć, dokonać wyboru, ale ten lęk przed konsekwencjami i ta obawa co z najbliższymi..Czuje się jak w potrzasku-nic mnie nie uratuje.. A może ktoś z Was zna mądry sposób na odzyskanie sensu życia?Zapraszam do dyskusji
dorota
-
- Posty: 31
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:54 pm
Re: Zmeczenie
Dzień dobry Pani Doroto, ciepło pozdrawiam. Ja próbuję wypełnić swoje życie i nadać jemu jakiś bieg przez malowanie, zaczęłam malować - temat - anioły. Fajna sprawa, w trakcie malowania przenoszą się jakby do innej rzeczywistości, uspokaja mnie to i odpręża, a i też przenosi na jakieś inne poziomy rzeczywistości, co sprawia zmniejszenie wagi tych trudnych spraw z którymi borykam się na co dzień. Nie znaczy to, że potrafię malować, ale ważne że chcę i to sprawia mi przyjemność.Dothy pisze:Zna to wielu z nas... kolejna nie przespana noc, potworne zmęczenie życiem, rezygnacja z marzeń.. Chciałoby się zasnąć, dokonać wyboru, ale ten lęk przed konsekwencjami i ta obawa co z najbliższymi..Czuje się jak w potrzasku-nic mnie nie uratuje.. A może ktoś z Was zna mądry sposób na odzyskanie sensu życia?Zapraszam do dyskusji
-
- Posty: 31
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:54 pm
Re: Zmeczenie
Dzień dobry Pani Doroto, ciepło pozdrawiam. Ja próbuję wypełnić swoje życie i nadać jemu jakiś bieg przez malowanie, zaczęłam malować - temat - anioły. Fajna sprawa, w trakcie malowania przenoszą się jakby do innej rzeczywistości, uspokaja mnie to i odpręża, a i też przenosi na jakieś inne poziomy rzeczywistości, co sprawia zmniejszenie wagi tych trudnych spraw z którymi borykam się na co dzień. Nie znaczy to, że potrafię malować, ale ważne że chcę i to sprawia mi przyjemność.Dothy pisze:Zna to wielu z nas... kolejna nie przespana noc, potworne zmęczenie życiem, rezygnacja z marzeń.. Chciałoby się zasnąć, dokonać wyboru, ale ten lęk przed konsekwencjami i ta obawa co z najbliższymi..Czuje się jak w potrzasku-nic mnie nie uratuje.. A może ktoś z Was zna mądry sposób na odzyskanie sensu życia?Zapraszam do dyskusji
Nie wiem co powiedzieć walczę ze sobą od 1 roku i 9 mc. Psychotropy już przestają działać lekarz zmniejsza mi dawki a ją czuje się okropnie zmęczona bez nadzieji bez sensu życia wegetuje ... Nie wiem jak jeszcze długo dam radę ale próbowałam rzucić się w wir pracy trochę to pomaga ale wykańcza fizycznie są dni że już wydaje mi się że dam radę , podniose się z dna ale nadchodzi chwilą , dzień lub noc i wszystko wraca ! Wraca jeszcze bardziej bolesnie i dociera do mnie prawda że nie wiem co bym robiła moje życie już takie będzie do końca . Praca ,pomoc innym, pasje, ok pomagają ale na chwile nie okłamujmy się nie są lekarstwem są półśrodkiem który pomaga odpocząć umysłowi dać mu chwilę wytchnienia żeby miał siłę do dalszego funkcjonowania.