Prosba w imieniu..
Prosba w imieniu..
Witam wszystkich serdecznie.Moja prosbe skladam w imieniu mojego kolegi,ktory sam tego nie moze zrobic ,poniewaz nie zna jezyka polskiego.Dzisiaj zupelnie przypadkiem,wlasciwie w zartach zeszlismy na temat smierci[pracujemy na wysokosciach,moze dlatego :) ] W czasie rozmowy,gdy mu powiedzialem ,ze w polsce jest pewna grupa ludzi,ktorzy z czystej milosci do blizniego potrafia pomoc innym w ten sposob ,ze nawiazuja kontakt z bliskimi ktorzy juz odeszli to byl mocno zszokowany,az musielismy zjechac maszyna na ziemie zeby ochlonal.A gdy mu powiedzialem ze ci wspaniali ludzie pomogli mi osobiscie w najtrudniejszych chwilach mojego zycia,to mial prawie lzy w oczach i zapytal czy poprosze w jego imieniu.Chodzi mu o kontakt ze zmarla cztery lata temu babcia,ktora byla osoba najblizsza mu na swiecie.Ona go wychowala ''od pieluszki''.Gdy odeszla myslal o samobojstwie i byl w depresji.Dodam ze jest to osoba bardzo wrazliwa,bardzo dobra i zyczliwa dla wszystkich wokol.Powiedzial ze oddal by wszystko za to zeby sie dowiedziec gdzie jest teraz i jak sie miewa jego babcia.Obiecalem mu ze na pewno poprosze,wiec jezeli jest ktos kto moze sprobowac to bylo by wspaniale.On jest hiszpanem,jego babcia tez,ale podobno po drugiej stronie nie ma barier jezykowych[co mozna przy okazji sprawdzic :) ] Pozdrawiam!
Witaj !
Tu Wlodek i Jola. Wybralismy sie wspolnie.
Wlodek, ktory umie pracowac z energiami, doszedl do Babci w sferze juz dosc znacznie oddalonej od Ziemi, w tzw.focusie 20. Znaczy, ze jest dusza wysoko rozwinieta i uniknela uwiezienia w nizszych sferach wibracyjnych. Tak wiec tradycja katolicka nie przeszkodzila Jej utknac w katolickim niebie. Gdy Wlodek wyslal do niej CBM (energie czystej bezwarunkowej Milosci) rzekla : "Dziekuje, teraz moge pojsc jeszcze wyzej". Babcia jest swietlista, pelna radosci istota i pobiera nauki, jak najmadrzej i najpiekniej zyc w formie duchowej.
Ja z kolei, ktora lepiej slysze przekazy slowno-myslowe mam od Babci przekaz dla Jose.
" Nie smuc sie...nie placz...ciesz sie moja radoscia...wszyscy musimy kiedys odejsc...wiesz to...no i odeszlam...wczesniej przyszlam...wczesniej odeszlam...nie spiesz sie za mna...masz czas...i tak sie spotkamy...to chwilka w wiecznosci...Nie placz, tyko sie ciesz, ze tu jestem...smiej sie..."
Zapytalam P. Paule, czy moge dostac od Niej jakis znak dla siebie i Jose, na dowod
prawdziwosci naszego spotkania.
Zobaczylam duze sciete drzewo, bez usunietych galezi, cale okorowane. Jakby przygotowane do obrobki. Co to ma znaczyc - nie mam pojecia i lepiej nie wlaczac interpretatora. To jest znak dla Hose. On nam powie, czy to ma dla Niego jakis sens.
Bardzo prosimy, daj nam znac Maxiu, czy weryfikacja udana, czy nie.
Calujemy Ciebie i Hose. Glowa do gory !
Tu Wlodek i Jola. Wybralismy sie wspolnie.
Wlodek, ktory umie pracowac z energiami, doszedl do Babci w sferze juz dosc znacznie oddalonej od Ziemi, w tzw.focusie 20. Znaczy, ze jest dusza wysoko rozwinieta i uniknela uwiezienia w nizszych sferach wibracyjnych. Tak wiec tradycja katolicka nie przeszkodzila Jej utknac w katolickim niebie. Gdy Wlodek wyslal do niej CBM (energie czystej bezwarunkowej Milosci) rzekla : "Dziekuje, teraz moge pojsc jeszcze wyzej". Babcia jest swietlista, pelna radosci istota i pobiera nauki, jak najmadrzej i najpiekniej zyc w formie duchowej.
Ja z kolei, ktora lepiej slysze przekazy slowno-myslowe mam od Babci przekaz dla Jose.
" Nie smuc sie...nie placz...ciesz sie moja radoscia...wszyscy musimy kiedys odejsc...wiesz to...no i odeszlam...wczesniej przyszlam...wczesniej odeszlam...nie spiesz sie za mna...masz czas...i tak sie spotkamy...to chwilka w wiecznosci...Nie placz, tyko sie ciesz, ze tu jestem...smiej sie..."
Zapytalam P. Paule, czy moge dostac od Niej jakis znak dla siebie i Jose, na dowod
prawdziwosci naszego spotkania.
Zobaczylam duze sciete drzewo, bez usunietych galezi, cale okorowane. Jakby przygotowane do obrobki. Co to ma znaczyc - nie mam pojecia i lepiej nie wlaczac interpretatora. To jest znak dla Hose. On nam powie, czy to ma dla Niego jakis sens.
Bardzo prosimy, daj nam znac Maxiu, czy weryfikacja udana, czy nie.
Calujemy Ciebie i Hose. Glowa do gory !
Witajcie.Jolu mialem napisac wczoraj ale tylko chwilke rozmawialem z Jose,i tak na szybkiego nie mogl skojarzyc tego obrazu scietego drzewa.Bardzo sie ucieszyl i wzruszyl na te slowa,ktore byly dla niego przekazane.Powiedzial ze musi to skonsultowac z rodzina,poniewaz wczesniej mieszkali w innym miejscu i on byl zbyt maly zeby pamietac.Jak cos odpowie to od razu napisze.Przekazuje Wam od niego gorace podziekowania.Pozdrawiam!
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
NIGDY NIE MOW NIGDY.
Miałam już nie odzyskiwać,ale po paru miesiacach przerwy lepiej sie czuje i znów spróbowałam.
Było ciężko ,bo babcia była strasznie nierozmowna.
Max nigdy nie wiem co było prawdą,bo czesto pokazuja się obrazy zupełnnie prawdziwe.
Poprosiłam o kontakt i pokazała sie bardzo stara staruszka,ale potem zamieniła sie w kobiete chyba 35-40 lat +- 165 wzrostu. Zmarli róznie nam sie pokazują. Ciemne włosy do uszu,chyba lekko falowane,sredniej budowy ciała.
Potem zobaczyłam dom chyba na wsi. Niski parterowy z ławeczką. W koło zadnych domów.
Potem zobaczyłam następny dom. To było miasto,wysokie budynki,bardzo duży ruch na ulicach. Mieszkanie na wysokim pietrze. Drewniany kwadratowy stół,dywan we wzory chyba bordowe. Chłopiec w wieku 4-6 lat siedzial na ziemi i oglądał Tv [zapytaj Jose czy to nie była jego ulubiona pozycja i miejsce do oglądanie TV?] Telewizor stał przy oknie w rogu pokoju. Pokuj raczej skromny i chyba babcia Paula kępowała mi sie pokazac reszty mieszkania.
Na co zmarła?
Chyba cos z oddechem,z płucami,moze rak płuc,moze allergia,astma.prawe płuco. Potem poczyłam ból głowy po lewej stronie,wiec może i cos z głową? Chorowała chyba w domu. Przy łóżku zobaczyłam kobiete,może sie nią opiekowała?
Czemu opiekowała sie Jose?
Rodzice: awantury,ojciec chyba więzienie,matka ma nowa rodzine.
Max to co napisałam teraz,to moga byc brednie!!!!!! Mów mu to jakos delikatnie,albo najpierw podpytaj.
Zaprowadziłam ja do światła i prosiłam zeby przekazała cos do Jose. W ogóle nic mi nie chciała mówić!!! Nie chciała mi nic pokazywać. Cięzki to był kontakt.
Wreszcie gdy znalazła sie w swietle to otworzyła dlonie, skierowała je w moja strone i zobaczyłam czerwone serce,a w okół tego serca płomyczki. Nie wiem co ono moze oznaczać? Mam to przekazać Jose. W tym samym czasie gdy to serce tak wolno do mnie płynęło,to poczułam ogromną miłoś jaką ta kobieta kieruje w moja strone,ale jest ona skierowana do Jose.
To był przekaz dla niego.
Pozdrawiam
Temat: Re: Babcia Paula Cytuj wiadomość
Witaj Ewa.Podalem dzis Jose przetlumaczony tekst kontaktu z babcia.Wiec tak,babcia chorowala na Alzhaimera i Parkinsona.Miala powazne klopoty z oddychaniem,czesto sie dusila.Nie mogl na ta chwile skojarzyc z niczym tego czerwonego serca w plomykach.Powiedzialem mu zeby spokojnie pomyslal,poszukal w zdjeciach ,ale tez mu powiedzialem ze to moze dopiero przyjsc w bardzo roznej formie.Jesli chodzi o wyglad mieszkania to sie zgadza sporo rzeczy.Byla jedna ciekawa rzecz,mianowicie kolor i typ dywanu po przetlumaczeniu brzmi carmesi,jest to slowo niezmiernie rzadko uzywane,i Jose nie slyszal go wiele lat,nawet nie wiedzial co znaczy,a dokladnie 2 dni wczesniej go uslyszal i pytal sie kogos co ono znaczy!Odnosnie rozstania jego rodzicow tez sie zgadza,byli ze soba tylko poltora roku,i to byl podobno koszmar,klotnie codziennie.Ojciec byl zazdrosny,ale chyba mial prawo bo matka okazuje sie ze jest osoba tragiczna,nie chcial zbytnio mowic,nawet nie wie gdzie jest teraz i .Nie wybaczy jej ze gdy babcia chorowala i umierala,ona nigdy sie nie zainteresowala.Matki nie pamieta bo odeszla gdy byl niemowlakiem.Dlatego wychowala go babcia.Ojciec chyba nie jest zlym czlowiekiem.W wiezieniu rzeczywiscie byl chos tylko 3 dni i podobno przez pomylke.Babcia chorowala faktycznie w domu,tylko doslownie ostatnie chwile spedzila w szpitalu.To na razie tyle Ewuniu,jak sie dowiem czegos wiecej to od razu napisze.Pozdrawiam!
Od: ewa.fortuna1
Do: max
Temat: Re: Babcia Paula
Hej Max.
Super,że cos trafiłam,bo będzie to ulga dla tego kolegi. Uwierzy,ze babcia jest tam gdzieś,że żyje,może nawet sie nim opiekuje
Znalazłam to serce. Ono tak wyglądało.
http://images.google.pl/imgres?imgurl=h ... l%26sa%3DN
Myślę,że to był wyraz jej miłości do wnuczka. Tak jak Jezus kochał ludzi,tak samo ona kocha Jose.
Myślę ze o to jej chodziło,w ten sposób to okazała
Jak masz mozliwiśc to jakos mu to serce pokaż.
Pozdrawiam
Miałam już nie odzyskiwać,ale po paru miesiacach przerwy lepiej sie czuje i znów spróbowałam.
Było ciężko ,bo babcia była strasznie nierozmowna.
Max nigdy nie wiem co było prawdą,bo czesto pokazuja się obrazy zupełnnie prawdziwe.
Poprosiłam o kontakt i pokazała sie bardzo stara staruszka,ale potem zamieniła sie w kobiete chyba 35-40 lat +- 165 wzrostu. Zmarli róznie nam sie pokazują. Ciemne włosy do uszu,chyba lekko falowane,sredniej budowy ciała.
Potem zobaczyłam dom chyba na wsi. Niski parterowy z ławeczką. W koło zadnych domów.
Potem zobaczyłam następny dom. To było miasto,wysokie budynki,bardzo duży ruch na ulicach. Mieszkanie na wysokim pietrze. Drewniany kwadratowy stół,dywan we wzory chyba bordowe. Chłopiec w wieku 4-6 lat siedzial na ziemi i oglądał Tv [zapytaj Jose czy to nie była jego ulubiona pozycja i miejsce do oglądanie TV?] Telewizor stał przy oknie w rogu pokoju. Pokuj raczej skromny i chyba babcia Paula kępowała mi sie pokazac reszty mieszkania.
Na co zmarła?
Chyba cos z oddechem,z płucami,moze rak płuc,moze allergia,astma.prawe płuco. Potem poczyłam ból głowy po lewej stronie,wiec może i cos z głową? Chorowała chyba w domu. Przy łóżku zobaczyłam kobiete,może sie nią opiekowała?
Czemu opiekowała sie Jose?
Rodzice: awantury,ojciec chyba więzienie,matka ma nowa rodzine.
Max to co napisałam teraz,to moga byc brednie!!!!!! Mów mu to jakos delikatnie,albo najpierw podpytaj.
Zaprowadziłam ja do światła i prosiłam zeby przekazała cos do Jose. W ogóle nic mi nie chciała mówić!!! Nie chciała mi nic pokazywać. Cięzki to był kontakt.
Wreszcie gdy znalazła sie w swietle to otworzyła dlonie, skierowała je w moja strone i zobaczyłam czerwone serce,a w okół tego serca płomyczki. Nie wiem co ono moze oznaczać? Mam to przekazać Jose. W tym samym czasie gdy to serce tak wolno do mnie płynęło,to poczułam ogromną miłoś jaką ta kobieta kieruje w moja strone,ale jest ona skierowana do Jose.
To był przekaz dla niego.
Pozdrawiam
Temat: Re: Babcia Paula Cytuj wiadomość
Witaj Ewa.Podalem dzis Jose przetlumaczony tekst kontaktu z babcia.Wiec tak,babcia chorowala na Alzhaimera i Parkinsona.Miala powazne klopoty z oddychaniem,czesto sie dusila.Nie mogl na ta chwile skojarzyc z niczym tego czerwonego serca w plomykach.Powiedzialem mu zeby spokojnie pomyslal,poszukal w zdjeciach ,ale tez mu powiedzialem ze to moze dopiero przyjsc w bardzo roznej formie.Jesli chodzi o wyglad mieszkania to sie zgadza sporo rzeczy.Byla jedna ciekawa rzecz,mianowicie kolor i typ dywanu po przetlumaczeniu brzmi carmesi,jest to slowo niezmiernie rzadko uzywane,i Jose nie slyszal go wiele lat,nawet nie wiedzial co znaczy,a dokladnie 2 dni wczesniej go uslyszal i pytal sie kogos co ono znaczy!Odnosnie rozstania jego rodzicow tez sie zgadza,byli ze soba tylko poltora roku,i to byl podobno koszmar,klotnie codziennie.Ojciec byl zazdrosny,ale chyba mial prawo bo matka okazuje sie ze jest osoba tragiczna,nie chcial zbytnio mowic,nawet nie wie gdzie jest teraz i .Nie wybaczy jej ze gdy babcia chorowala i umierala,ona nigdy sie nie zainteresowala.Matki nie pamieta bo odeszla gdy byl niemowlakiem.Dlatego wychowala go babcia.Ojciec chyba nie jest zlym czlowiekiem.W wiezieniu rzeczywiscie byl chos tylko 3 dni i podobno przez pomylke.Babcia chorowala faktycznie w domu,tylko doslownie ostatnie chwile spedzila w szpitalu.To na razie tyle Ewuniu,jak sie dowiem czegos wiecej to od razu napisze.Pozdrawiam!
Od: ewa.fortuna1
Do: max
Temat: Re: Babcia Paula
Hej Max.
Super,że cos trafiłam,bo będzie to ulga dla tego kolegi. Uwierzy,ze babcia jest tam gdzieś,że żyje,może nawet sie nim opiekuje

Znalazłam to serce. Ono tak wyglądało.
http://images.google.pl/imgres?imgurl=h ... l%26sa%3DN
Myślę,że to był wyraz jej miłości do wnuczka. Tak jak Jezus kochał ludzi,tak samo ona kocha Jose.
Myślę ze o to jej chodziło,w ten sposób to okazała

Jak masz mozliwiśc to jakos mu to serce pokaż.
Pozdrawiam

Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi 

Osobiscie uwazam, ze wynurzanie sie z pieleszy PW z dokonana proba pomocy - dopiero po jej ewentualnie pozytywnej weryfikacji - jest gra ambicjonalna, ktora pozostalych uczestnikow wydarzenia stawia w niezawinienie przykrej sytuacji.
Szczegolnie, gdy nie ma proby wyjasnienia byc moze pozornych rozbieznosci pomiedzy relacjami.
A jest to zasada Bruce`a powtarzana przez Niego na kursach wszystkich stopni.
To wlasnie ja stosowalismy, z korzystnym dla wszystkich skutkiem - podczas omawiania wynikow wieloosobowej wyprawy do Wieliczki.
Od teraz, przystepowac bede do proby pomocy Proszacym, po uprzednim odczekaniu 2 tygodni i oficjalnym powtorzeniu prosby przez Proszacego.
O czym bede powiadamiac, dodajac, ze sa lepsi ode mnie.
Czasem kontrowersyjny odbior osoby nie wynika z jej kontrowersyjnych pogladow, lecz z kontrowersyjnych manier. Czasem myli sie jedno z drugim.
Nie o to chodzilo Bruce`owi, gdy dawal nam narzedzia do reki.
Szczegolnie, gdy nie ma proby wyjasnienia byc moze pozornych rozbieznosci pomiedzy relacjami.
A jest to zasada Bruce`a powtarzana przez Niego na kursach wszystkich stopni.
To wlasnie ja stosowalismy, z korzystnym dla wszystkich skutkiem - podczas omawiania wynikow wieloosobowej wyprawy do Wieliczki.
Od teraz, przystepowac bede do proby pomocy Proszacym, po uprzednim odczekaniu 2 tygodni i oficjalnym powtorzeniu prosby przez Proszacego.
O czym bede powiadamiac, dodajac, ze sa lepsi ode mnie.
Czasem kontrowersyjny odbior osoby nie wynika z jej kontrowersyjnych pogladow, lecz z kontrowersyjnych manier. Czasem myli sie jedno z drugim.
Nie o to chodzilo Bruce`owi, gdy dawal nam narzedzia do reki.
Ostatnio zmieniony pt sty 23, 2009 4:10 pm przez Grey Owl, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Chyba się Jolu troszkę zapędziłaś w swojej ocenie osoby Ewy - zwłaszcza w przedostatnim zdaniu. Jestem na tym forum od pierwszego dnia jego powstania, praktycznie codziennie i szczerze nie przypomianam sobie żebym mógł cokolwiek negatywnego powiedzieć na temat jej manier. Zresztą to forum nietuzinkowe i skupia ludzi o naprawdę wysokiej kulturze i wrażliwości.
Tak więc Drogie Panie patujemy chyba co?:)
Tak więc Drogie Panie patujemy chyba co?:)
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jolu - może dotarliście do innego aspektu babci niż Ewa? Jak ja już się zbiorę do odzyskania (czasami to trwa) to czasami odzyskuję dwa poziomy świadomości zmarłego, a jest ich więcej, szczególnie przy świadomości rozbitej na aspekty.
Wpadłam na to przypadkowo: odzyskiwałam osobę w depresji i widziałam ją nieruchomą, w transie. Po "reanimacji" miałam ją zabrać dalej, ale moją uwagę nagl ściągnęło w bok i pojawiłam się w "snie", gdzie świadomość znalazła sobie przyjemne lokum zgodne z fascynacjami za życia. Zapamiętałam to zdarzenie, nie było wtedy specjalnej weryfikacvji, bo mało szczegółów uzyskałam (jeden w ogóle nie gadał a drugi śnił). Ostatnio jednak wyszło mi odzyskanie z bardzo dobrą weryfikacją i tym razem zmarły był w jednym miejscu (dom rodzinny) a w innym wędrował we wspomnieniach. Zakładam tu roboczo, że cjhodzi o ciało astralne i mentalne, które się rozdzielają, tym bardziej że astralne często "przeżywa" a mentalne "wspomina, śni"...
Pytałam kiedyś osobiście Bruce'a, że jak to możliwe, że mieliśmy na forum grupowe odzyskanie i część osób trafiła do osoby w jej widocznych okolicach przypominających miejsce za życia a część zupełnie w inne miejsce (ale to samo dla 3 różnych osób! co jest weryfikacją samo w sobie). Powiedział wtedy, że odzyskiwano różne aspekty tej samej osoby....
Tak więc spokojnie, być może i Wy i Ewa trafiliście. Nawet w opcji gdy ktoś odzyskał kogoś innego i nie będzie weryfikacji to też efekt jest pozytywny, bo kogoś odzyskano, pomoc została udzielona. Proponuję generalnie nie podchodzić do wyniku emocjonalnie, ale poczuć się trochę jak sanitariusz, który biegnie z noszami w służbie.
Wpadłam na to przypadkowo: odzyskiwałam osobę w depresji i widziałam ją nieruchomą, w transie. Po "reanimacji" miałam ją zabrać dalej, ale moją uwagę nagl ściągnęło w bok i pojawiłam się w "snie", gdzie świadomość znalazła sobie przyjemne lokum zgodne z fascynacjami za życia. Zapamiętałam to zdarzenie, nie było wtedy specjalnej weryfikacvji, bo mało szczegółów uzyskałam (jeden w ogóle nie gadał a drugi śnił). Ostatnio jednak wyszło mi odzyskanie z bardzo dobrą weryfikacją i tym razem zmarły był w jednym miejscu (dom rodzinny) a w innym wędrował we wspomnieniach. Zakładam tu roboczo, że cjhodzi o ciało astralne i mentalne, które się rozdzielają, tym bardziej że astralne często "przeżywa" a mentalne "wspomina, śni"...
Pytałam kiedyś osobiście Bruce'a, że jak to możliwe, że mieliśmy na forum grupowe odzyskanie i część osób trafiła do osoby w jej widocznych okolicach przypominających miejsce za życia a część zupełnie w inne miejsce (ale to samo dla 3 różnych osób! co jest weryfikacją samo w sobie). Powiedział wtedy, że odzyskiwano różne aspekty tej samej osoby....
Tak więc spokojnie, być może i Wy i Ewa trafiliście. Nawet w opcji gdy ktoś odzyskał kogoś innego i nie będzie weryfikacji to też efekt jest pozytywny, bo kogoś odzyskano, pomoc została udzielona. Proponuję generalnie nie podchodzić do wyniku emocjonalnie, ale poczuć się trochę jak sanitariusz, który biegnie z noszami w służbie.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Conchita jestem takiego samego zdania co Ty.
Po latach doświadczeń wiem,że odzyskanie mogło nastąpić nawet gdy obraz do weryfikacji okaże sie klapą.
Jola i Włodek mogli mieć bardzo udane odzyskanie,mimo,że Jose nie kojarzy tego drzewa.
Gdy nie mamy potwierdzenia,to jest to stresujące,bo nie wiemy czy nawiązalismy kontakt czy nie,czy przyszła ta osoba czy nie?
Pamiętam jak raz odzyskiwałam męża pewnej kobiety I NIE TRAFILAM NIC! Mimo wszytko jestem pewna że kogoś odzyskałam.Miałam bardzo wyrazne obrazy,bardzo wyraznie widziałam postać. Po tygodniu ponownie spróbowałam nawiązać kontakt z mężem tej kobiety i sie udało. Opisywałam to "nieudane" dzyskanie a forum,ale byłam pewna,że w tamtym momencie ktoś bardziej potrzebował odzyskania niż mąż tej pani i dla tego pojawił sie w mojej wizji
Do tej pory neguje niektóre obrazy,mówię sobie,że to fantazja,a potem jestem w szoku jak osoba potwierdza,że to wszystko prawda.
Trzeba ćwiczycz,ćwiczyć i uda sie.
Ja miałam okres wypalenia i ogromnej niechęci do odzyskiwań,ale mi przeszło.Nie wiem na jak długo,ale nic na siłe
Po latach doświadczeń wiem,że odzyskanie mogło nastąpić nawet gdy obraz do weryfikacji okaże sie klapą.
Jola i Włodek mogli mieć bardzo udane odzyskanie,mimo,że Jose nie kojarzy tego drzewa.
Gdy nie mamy potwierdzenia,to jest to stresujące,bo nie wiemy czy nawiązalismy kontakt czy nie,czy przyszła ta osoba czy nie?
Pamiętam jak raz odzyskiwałam męża pewnej kobiety I NIE TRAFILAM NIC! Mimo wszytko jestem pewna że kogoś odzyskałam.Miałam bardzo wyrazne obrazy,bardzo wyraznie widziałam postać. Po tygodniu ponownie spróbowałam nawiązać kontakt z mężem tej kobiety i sie udało. Opisywałam to "nieudane" dzyskanie a forum,ale byłam pewna,że w tamtym momencie ktoś bardziej potrzebował odzyskania niż mąż tej pani i dla tego pojawił sie w mojej wizji

Do tej pory neguje niektóre obrazy,mówię sobie,że to fantazja,a potem jestem w szoku jak osoba potwierdza,że to wszystko prawda.
Trzeba ćwiczycz,ćwiczyć i uda sie.
Ja miałam okres wypalenia i ogromnej niechęci do odzyskiwań,ale mi przeszło.Nie wiem na jak długo,ale nic na siłe

Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi 

U mnie na przykład obrazy się nie pojawiają. Bardziej mi wydaje się, że może odbieram coś przy pomocy "myśli" Często sobie mówię szkoda, że u mnie obrazy się nie pojawiają jak u Was
No, ale nadzieję mam, że kiedyś w końcu jakieś obrazy zaczną się pojawiać.

No, ale nadzieję mam, że kiedyś w końcu jakieś obrazy zaczną się pojawiać.
Uwaga: Informuję, że zaprzestałem nawiązywać kontakty.
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Tak wizualizować oczywiście umiem i wiem, że chodzi coś tutaj w tym by co nie co jak by to zmyślać pewne zdarzenia.. A dźwięki mi się nie pojawiają choć bardzo często słyszę szumy.(Nawet poza ćwiczeniami) Natomiast mam odczuwane wrażenie czyjejś niby obecności. Kiedy zamykam oczy to widzę ciemno i takie niby malutkie jakby niteczki.(ruszają się coś w rodzaju fali) Nie wiem czy to jest jakaś aura czy co. Powiem tak te nitki się układają jak by to na przykład było jakieś koło i od tego koła porobić kreski. (nie wiem jak to inaczej tu wytłumaczyć...
Pani może mniej więcej skojarzyć o co może mi chodzić.
Pani może mniej więcej skojarzyć o co może mi chodzić.
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Paul gdy robię odzyskanie to tylko w początkowej fazie wyobrażam sobie pewne sytuacje,a potem obrazy same przychodzą,ale zaczynam od wizual.
Pisałam Ci już kiedyś,nie próbuj latać gdzies po kosmosie,po innych wymiarach,bo nigdy nie masz pewności czy to co widzisz jest prawdziwe? Próbuj zobaczyć coś co dasz rade zweryfikować. Spróbuj zbaczyć np:aktualna godzine na zegarku,spróbuj mentalnie przenieść sie do kuchni i zobaczyć jak stoją kubki na blacie,garnki...potem wstajesz i sprawdzasz.
Mnie sie udaje prawie w 90% zobaczyc aktualną godzine na zegarku,ale nie potrafie zobaczyc naczyń w kuchni,natomiast widze obrazy w odzyskiwaniach hmmm Troche to dziwne. Musisz jakos to ćwiczyć,a najlepiej zobaczyc jak ktos mieszka,jak wygląda oczywiście mentalnie.
Ja tak ćwiczyłam.
Bez sensu jest podróżowanie gdzies tam i opisywac co sie widziało bo to moze byc bzdura i w ten sposób nigdy sie nie nauczysz. Potem oczywiście możesz robić takie wycieczki.
Pisałam Ci już kiedyś,nie próbuj latać gdzies po kosmosie,po innych wymiarach,bo nigdy nie masz pewności czy to co widzisz jest prawdziwe? Próbuj zobaczyć coś co dasz rade zweryfikować. Spróbuj zbaczyć np:aktualna godzine na zegarku,spróbuj mentalnie przenieść sie do kuchni i zobaczyć jak stoją kubki na blacie,garnki...potem wstajesz i sprawdzasz.
Mnie sie udaje prawie w 90% zobaczyc aktualną godzine na zegarku,ale nie potrafie zobaczyc naczyń w kuchni,natomiast widze obrazy w odzyskiwaniach hmmm Troche to dziwne. Musisz jakos to ćwiczyć,a najlepiej zobaczyc jak ktos mieszka,jak wygląda oczywiście mentalnie.
Ja tak ćwiczyłam.
Bez sensu jest podróżowanie gdzies tam i opisywac co sie widziało bo to moze byc bzdura i w ten sposób nigdy sie nie nauczysz. Potem oczywiście możesz robić takie wycieczki.

Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi 
