Post
autor: Daltar » śr kwie 22, 2009 8:55 pm
Renatko wielce współczuję.
To faktycznie znowu kolejny cios w ten czuły dla Ciebie obszar jakim jest bliskość kochanej istoty. Musisz być silna. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Ponoć sami wybieramy sobie scenariusze naszego życia, aby następnie przerobić je jak aktorzy swoje role w teatrze. ( w sporym uproszczeniu ) Sięgnij w głąb siebie. Pomyśl dlaczego ponownie tak się stało i jak zareagowałaś poprzednim razem, a jak zareagujesz teraz. Czy podobnie, czy może inaczej? Wiem, że to niezmiernie trudne, ale przemedytuj śmierć tego stworzenia. Zastanów się, dlaczego do tego doszło? Może to lekcja nie o życiu w miłości, ale o otaczaniu miłością, a co za tym idzie opieką i uwagą..może wzmożoną czujnością i ochroną? Temat jest niezwykle delikatny, ale uwierz mi, pisanie o tym jest jedynie przejawem mojego współczucia i chęci porady, pomocy, znalezienia przyczyny, nawet, jeśli wydaje się to w tej chwil próbą spojrzenia "na zimno" w tok tego zdarzenia. Napisz co poza tym przykrym doświadczeniem się u Ciebie dzieje. Porozmawiaj o tym z nami.
Łącząc się w smutku pozdrawiam.