Zwracam sie do wszystkich z wielka prośbą o kontakt z duszyczką małego chłopczyka.Pisałam juz swoją prośbe do Roxany i prosiła żebym umieściła swoja prośbę na forum że ktoś mi pomoże, ,jestem nowicjuszką w tych sprawach odzyskań, od niedawna jestem zarejestrowana na stronie B. Moena ale zdążyłam juz trochę poznać szczegulłów dotyczących bilokacji, czytałam wiele waszych postów o kontakcie ze zmarłymi, prosze was o pomoc w sprawie śmierci małego chłopczyka który zmarł będąc katowany przez rodziców miał 4 latka i nazywał się Oskar Małgorzaciak mieszkał w Piotrkowie Trybunalskim nie wiem jakich jeszcze szczegułów potrzeba aby można go odwiedzićodwiedzić w życiu po zyciu. Kiedy dowiedziałam sie o tym horrorze moje życie straciło sens dotkneło mnie to tak bardzo aż trudno mi o tym pisać choc już mineło trochę czasu wciąż nie mogę sie pozbierać i żyć normalnie. Nie każdy to może zrozumieć dlaczego tak to przeżywam przecież to nie było moje dziecko, a ja wciąż cierpię i nie mogę się tego pozbyć, cirpienie tego maluszka jest moim cierpieniem może Bóg tak chce i naznaczył mnie abym pokutowała tylko nie wiem dlaczego jestem dobrym człowiekiem bardzo wrażliwą osobą kocham ludzi a głównie dzieci mam synka o tym samym imieniu Oskar ma 4,5 roku, Oskarek który nie żyje miał by dziś 5 lat urodził się 2002.02.02 a zmarł w marcu 2006 w marcu został uderzony w brzuszek przez ojczyma i nikt nie udzielił mu pomocy i tak skończył swój żywot, przez ostanie dwa lata był katowany nie moge o tym pisać bo zalewam się łzami to był dramat jakich mało na świecie katowali go matka i jej konkubin ta sprawa była głośna w całej Polsce byc może ją znacie. Po jego śmierci utworzono mu strone na onecie tam jest dokładny opis jak przebiegała jego gehenna tam tez jest jego zdjęcie, prosiłam już o kontakt z nim Panią Ewe Fortunę i z tego co opisywała mi to miała z nim kontakt i teraz jest szczęśliwy bo z nim rozmawiała, ulżyło mi to bardzo, ale próbuję dalej moż Pani zechce się z nim zobaczyć w moim imieniu zobaczymy czy cos się potwierdzi z tym co widziała Pani Ewa to dla mnie takie ważne będę wdzięczna za pomoc.
Mam zamiar przyjechać na te warsztaty B. Moena w listopadzie od dawna interesuje sie parapsycholoia i życiem po życiu, przeczytałam masę książek na ten temat ale czytajac wszystkie posty na forum trochę tego wszystkiego nie rozumie może mi ktoś odpowie skoro ktoś z nas fizycznych próbuje kontaktu ze zmarłą osoba to dlaczego jest taka niepewność czy rzeczywiście to jest prawda co jest powodem tej nipewności, dlaczego jest również trudno odpowiedziec czy dana osoba nie żyjaca w wizji jest w niebie, jeśli nie w niebi e (życiu po życiu ) to gdzie ją widzimy co to jest za miejsce!!!!,czy po śmierci moża przejśc gdzie indziej niz do nieba do Boga, nie mówie to o grzesznikach którch los jest troche inny po śmierci ale o ludziach dobrych, mam jeszcze dużo róznych pytań nie ale najwazniejsze prosze spróbowac skontaktować się z tym chłopczykiem może powie On jakiś szczegół który będzie dla mnie wiarygodny bo znam ich wiele z jego nieszczęśliwego życia może dowiecie sie czegoś co będzie wyznacznikiem iz to on, Pani Ewa nie jest pewna tego co widziała i wiem że każdemu tak odpowiada po spotkaniu z niżyjąca osobą.
Będe sie modlić żeby sie potwierdziło że on żyje jest w niebie i już nie płacze.
Jeśli będziecie mieli wizje i go zobaczycie to jak to zrozumieć: czy on jest w niebie!
Na koniec mam jeszcze jedno pytanie czy taka prośba o kontakt z osoba nieżyjącą jest dla Was jakimś kłopotem bo jeśli nie to jeszcz bym poprosiła o jedo spotkanie z moim wujkiem który zmarł niedawno i nagle.
Czekam na odpowiedzi pozdrawiam cieplutko.
Pomóżcie bo bardzo mi ciężko.



Bożena Juryś
bjurys@op.pl
tel usunieto
_________________
bożena