Hmm, myślę że to nie jest wyłącznie spór na argumenty, a w dużym stopniu na postawy. Wiedza i umiejętności to narzędzia i niezależnie ile by ich zgromadzić, sądzę że dużą rolę zawsze odgrywa samoświadomość.
Tę nabywamy z wiekiem i poprzez wcielenia. Zrozumienie pewnych spraw wymaga dojrzałości i nie ma jej w dopatrywaniu się wrogości, tam gdzie jej nie ma.
Jak słusznie zauważył kiedyś Włodek, to jacy jesteśmy składa się na to jak myślimy, działamy i wypowiadamy się.
Każdy otrzymuje dowody na istnienie czegoś poza materią, w swoim czasie. W moim przypadku był to kontakt 3 stopnia z kosmitami, kiedy bardzo sceptycznie podchodziłem do metafizyki, parapsychologi. Taką terapie szokową zafundował mi czarny mag, bym posłusznie stosował się do jego nauk i dłużej nie podważał jego autorytetu.
Co do Jezusa ORAN, to sądzę że prawdy które przekazywał, jak wielu innych światłych ludzi-kosmitów, były ponadczasowe i prawdziwe. Oczywiście bez tych przekłamanych przekazów religijnych. Mówił że każdy może być taki jak On, a nawet lepszy. Pierwsi chrześcijanie nie tworzyli żadnej wspólnoty, a raczej grupę ludzi którzy wspólnie poszukują prawdy. Wiara a religia to nie to samo.
Oficjalne przekazy historyczne donoszą, że niektórzy papieże, zmieniali wg. własnego uznania biblię, po kilkadziesiąt razy. To jest po prostu zbiór sprzecznych prawideł, w których osoba religijna zawsze znajdzie odpowiedz na każde pytanie. Zamiast samemu wyciągać wnioski, zrobi to za nich cytat ze świętej księgi. Poza tym nie uwzględniono w jej składzie innych odnalezionych apokryfów, a wyłącznie te, które są im na rękę. Kapłani polecają ją zgłębiać, wczytywać się, ale to tylko oddala ich od świadomego poszukiwania prawdy. O wiele bardziej trafia do mnie księga Urantii.
Nie są to jakieś odkrywcze prawdy, ale chcę by było to zrozumiałe dla każdego.
http://www.tajne.org/forum/read.php?f=1&t=97805&p=41
W tym linku, mniej więcej pod koniec strony jest post Wendola (Darka), z cytatem na niebiesko. Znajomy sam jest kimś kto mógłby być... hmm przewodnikiem duchowym. Powiedzenie że jest kimś podobnym do Włodka, to duże uproszczenie z mojej strony, ale on również jest u kresu swojej wędrówki w tych trójwymiarowych realiach, z blokadą pamięci o naturze własnej istoty.