Szkolenia

Tutaj piszemy o sprawach mniej lub bardziej związanych z rozwojem duchowym jednocześnie nie mieszczących się w innych miejscach Forum.
Jarek81
Posty: 10
Rejestracja: sob lis 03, 2007 10:59 pm

Szkolenia

Post autor: Jarek81 » sob lis 03, 2007 11:58 pm

Jestem ciekawy jaka jest różnica pomiędzy szkoleniem "Doświadczenie otwarcia wrót" wydane przez Monroe Products a książką "ŚWIADOME PODRÓŻE W NIEFIZYCZNE ŚWIATY..." Bruce’a Moena. Bo książkę już mam i planuje za nią się zabrać a "Doświadczenie..." jest po angielsku i sporo droższe (dla mnie bariera językowa i od biedy mniej poważna finansowa bo można kupować płyty na raty lub posiadać "pirata" choć gdyby ktoś sprzedawał (takie spolszczone na audio bo nie wiem ile jest warte takie do czytania jakie dają do płyty cd) to bym się skusił na zakup bo wydać co miesiąc czy dwa 300zł na jeden zestaw to nie takie straszne) a może zawiele wymagam zamiast zwyczajnie ćwiczyć.... Wiem że "Doświadczenie..." przeprowadza przez wiele stanów świadomości a książka Moena pewnie trochę szybciej prowadzi do podróży ale w takim razie co ze wszystkimi stanami świadomości jakie oferują nagrania Roberta Monroe?

Nie wiem co jest? Nikt mi nie odpisuje.......:(

Wieralee
Posty: 37
Rejestracja: wt sty 30, 2007 9:12 pm

Post autor: Wieralee » pt lis 09, 2007 4:33 pm

Nie znam "Doświadczenia otwarcia wrót" Instytutu Monroe, znam za to "Świadome podróże" Bruca. Podejrzewam, że w nagraniach Instytutu jest podład muzyczny wykorzystujący technologię Hemi-Sync, natomiast płyty Moena nie zawierają muzyki - tylko prowadzenie słowne.

Ale - to są tylko moje spekulacje.

Pozdrawiam ciepło :-)

JotEm
Posty: 31
Rejestracja: wt maja 08, 2007 8:24 am

Post autor: JotEm » pn lis 12, 2007 2:50 pm

Jak zauważyłeś, skoro brak jest odzewu wśród osób, które już mają za sobą trochę doświadczeń, odpowiedź nie jest prosta i jednoznaczna. WSZYSTKO zależy od tego, co nosisz w sobie, od wyłącznie Twojego doświadczenia. Korzystałem z 1 albumu Monroe DOW i bylem zadowolony, bo trafilo to w moment, w którym pomoc bardzo była mi potrzebna. Co nie oznacza, że odlatywałem... Jeśli masz dobre warunki polecałbym Ci zacząć od tego. Lecz bardziej zaawansowanych płyt z Focusami po 20 przynajmniej na początku, wolałbym doświadczać w większym komforcie niż daje mi to mieszkanie w bloku z sąsiadami... Robi to np Intelm w Bielsku. Przed wyjazdem na warsztaty Moena czytałem jego książki, ale bez podręcznika. I to działa. Nie ma się poczucia oddzielenia, jesteś świadomy łączności z ciałem i tego co dzieje się dookoła. To, co było niemozliwe jeszcze niedawno jest teraz coraz wyraźniej w zasięgu ręki... Próbuj Przyjacielu.
JM

Jarek81
Posty: 10
Rejestracja: sob lis 03, 2007 10:59 pm

Post autor: Jarek81 » pn lis 12, 2007 4:54 pm

Wiem że "Doświadczenie..." przeprowadza przez "wiele" (ile dokładnie teraz nie pamiętam) stanów świadomości i zastanawiam się czy po zakupieniu płyt można je jeszcze wykorzystać już po opanowaniu samej techniki - wkońcu kosztuje to około 1600zł więc może da się z tego wyciągnąć coś więcej niż podróże astralne? Choć nagranie audio i książka "ŚWIADOME PODRÓŻE W NIEFIZYCZNE ŚWIATY..." Bruce’a Moena wydaje się stosunkowo szybsze łatwiejsze i tańsze ale w takim razie dlaczego "Doświadczenie..." jest tak długie i przeprowadza przez tyle stanów świadomości skoro technika wydaje się prosta i dla każdego.
Co prawda próbowałem technik jakie znalazłem przez internet i troche medytowałem ale bez takiego efektu jakiego oczekuje więc szukam jakiejś płatnej i mocniejszej techniki skoro najprawdopodobniej nie mam takich uzdolnień tyko trzeba je sobie samemu wykrztałcić.
Ile kosztują warsztaty Moena?

To_masz_tu
Posty: 151
Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm

Post autor: To_masz_tu » wt lis 13, 2007 1:23 pm

Jeżeli chodzi o nagrania Monroa to polecam dwie pierwsze fale. Na mnie przynajmniej najmocniej działają. Do tej pory ich słucham. Choć już coraz rzadziej. Po pewnym czasie nie są już potrzebne. Posiadam cały komplet, ale powiem ci, że nawet chyba wszystkich nie przesłuchałem. Wybrałem tylko te, które mi najlepiej odpowiadały i na nich się skupiłem. Nie jest prawdą, że słuchając taśmy mającej wprowadzić cię w fokus na przykład 15 nie wskoczysz od razu do 27-go. Nie skupiaj się i nie staraj wykonywać ćwiczeń o których mówi prowadzący. Chyba że chcesz. Daj się ponieść dźwiękom one same zaprowadzą cię tam gdzie powinieneś się znaleźć. Ja tak robiłem i nie żałuję. Pomogła mi w tym nieznajomość angielskiego.
Powiem ci tak nie ma żadnego mocnego i uniwersalnego narzędzia, które ci może pomóc. Tym instrumentem jesteś TY i tylko TY jak pięknie zaczniesz grać zależy od tego jak sam siebie wyrzeźbisz. Wszystkie kursy i pomoce techniczne traktuj jako przystawki do głównego dania jakim jesteś TY. Tylko od ciebie i od twojej pracy zależy co z tym zrobisz.

SamTen
Moderator
Posty: 97
Rejestracja: śr mar 14, 2007 12:23 pm

Post autor: SamTen » wt lis 13, 2007 1:28 pm

" trochę medytowałem".
Szkoda że nie "trochę medytuję". Potrzebę medytacji podkreślają wszystkie tradycje duchowe. Jeśli znasz książki Bruce'a, to zwróć uwagę, że Trener budził go o 5-tej rano, żeby medytował. To znaczy, że w metodzie Bruce'a regularne medytowanie też jest potrzebne.

Pozdrawiam serdecznie i..
Powodzenia!
Samten :) ;) :D

Jarek81
Posty: 10
Rejestracja: sob lis 03, 2007 10:59 pm

Post autor: Jarek81 » wt lis 13, 2007 11:13 pm

Chmm (czasami to względne pojęcie - kiedyś robiłem to co dzień puźniej miałem przerwe a teraz staram się co dzień znów coś robić) dalej medytuje ale jakoś wydaje mi się że kiedyś było to ukierunkowane na astral (robiłem to co dzień eksperymentując z wizualizacją liny, zjeżdzaniu windą itp) a teraz raczej uspokajająco. Słucham muzyki elaksacyjnej lub takiej która pozwala mi się relaksować łącze to z jakimiś afirmacjami czasem troche lekką hipnozą ale nie jest to już w kierunku wyjśćia z ciała tylko by mieć dobre samopoczucie, osiągnąć lepsze zarobki itp...

Rawi
Posty: 4
Rejestracja: śr gru 06, 2006 5:56 pm

Post autor: Rawi » śr lis 14, 2007 11:16 pm

DOW to kurs poszerzania świadomości F10 do F21 odpowiadające odmiennym stanom świadomości mieszczącym się gdzieś w naszym ogólnie pojętym życiu. Służyć mogą one do osiągania OBE, ogólnie do relaksacji, niefizycznego kontaktu, analizy problemów, ogólnie do rozwoju zdolności paranormalnych i poruszania się po niefizycznych obszarach. DOW przede wszytkim także wprowadza Cię w pewien stan psychofizyczny, co będziesz potrafił zrobić w tym stanie zależy od Ciebie, od tego jak będziesz otwarty na to, co widzisz, co będziesz odrzucał w wyobraźni a co zaakceptujesz.

Moen skupia się bardziej na świecie zmarłych i "dalszych" głębszych stanach świadomości, co odpowiada focusom od F23 przez F27 i dalej. Wg kursów z Instytutu Monroe, domowy kurs z tymi focusami to "Going Home". Można go kupić niezależnie od DOW, ale ja bym radził najpierw zapoznać się z DOW. Jest tam kilka ciekawych i pożytecznych ćwiczeń. Wszystko zależy od tego jak bardzo jesteś otwarty na nowe doświadczenia, jak umiesz sobie radzić w świecie wyobraźni i jak poważnie do niej podchodzisz ponieważ możesz przeżywać różne ciekawe doświadczenia podczas sesji z nagraniami lub możesz mieć po nich różne ciekawe sny.

Podstawowy kurs Bruce'a skupiony jest na kontakcie ze zmarłymi i odzyskaniach (czyli F23 do F27), jakby efektem ubocznym i do czego zachęca sam Bruce mogą być świadome podróże po niefizycznych światach, odkrywanie ich. Dla bardziej zaawansowanych Bruce ma kurs z gdzie uczy odzyskiwania aspektów siebie.

Co szybciej prowadzi do podróży? Nie stawiałbym tak tego pytania. DOW i kursy Moena to trochę inne tematy. Going Home i Moen to już bliższe porównanie. Poza tym tak naprawdę wystarczy tylko rozluźnić się, zamknąć oczy i zacząć poruszać się w wyobraźni. :-)

Moja droga była taka: najpierw DOW potem GH a na koniec Moen. Mi ta kolejność odpowiadała.

Na wszystkie poziomy kursów Moena wydasz tyle kasy ile na kilka fal DOW o ile nie na wszystkie. A zdecydowanie polecam przejście się na te kursy. Polecam też hemi-sync ciągle od czasu do czasu mi służą dobrze jako wspomagacze.

Jarek81
Posty: 10
Rejestracja: sob lis 03, 2007 10:59 pm

Post autor: Jarek81 » wt lis 20, 2007 10:35 am

Wielkie dzięki, najprawdopodobniej skompletuje sobie po Polsku DOW.
Skoro samo wyjście jest takie proste to po co jest tyle kursów i technik i wydaje się to tak trudne nawet gdy już chce to zrobić (co mnie blokuje?),
eksperymentowałem z tym co znalazłem przez internet i to tyle że dość intensywnie paliło mnie na czole trochę ponad oczami, (pewnie jest to w jakimś stopniu otwarcie trzeciego oka ale co mi to daje, jaka to korzyść to dokładnie nie wiem albo jak to wykorzystać i co z tym dalej robić) a i jak się bardzo skupie nad takim wyciszeniem to stosunkowo często mam uczucie że mi wykręciło ciało o jakieś 90 stopni, nogi leżą mi na łóżku a brzuch jak by naciągnął się (zawsze w prawo - po mojej lewej stronie jest kaloryfer
i jak bym spał w drugą stronę to wyginało by mnie w lewo i tak zawsze od kaloryfera w drugą stronę) ale nic poza tym.
Co to są dalsze fokusy - te dalsze niż 27, gdzie one prowadzą i gdzie mogę o tym poczytać?

Rawi
Posty: 4
Rejestracja: śr gru 06, 2006 5:56 pm

Post autor: Rawi » śr lis 21, 2007 9:41 pm

Jarek81 pisze:Wielkie dzięki, najprawdopodobniej skompletuje sobie po Polsku DOW.
Skoro samo wyjście jest takie proste to po co jest tyle kursów i technik i wydaje się to tak trudne nawet gdy już chce to zrobić (co mnie blokuje?)
Wyjście z ciała nie jest proste. Prosta jest zmiana świadomości, poruszanie się po różnych jej obszarach. Ponieważ ludzie są różni to i są różne techniki. Z rozwojem technologicznym pojawiają się takie rzeczy jak hemi-sync czy biofeedback. Osiągnięcie określonego stanu psychofizjologicznego nie jest szczególnie trudne. Wystarczy usiąść wygodnie, zacząć spokojnie oddychać itd. Trudne jest poruszanie się po obszarach świadomości, interpretacja tego, co się doświadcza. To, co dzieje się w wyobraźni, to do czego mamy tam dostęp nie jest dokładnie zbadane. Jest zbadane przez doświadczenia różnych ludzi z różnych pokoleń o różnych przekonaniach. Stąd różne interpretacje, nazwy itp. Wchodzisz np. w focus 12 i prosisz o pojawienie się przewodnika. Pojawia się coś, co trudno Ci zidentyfikować, albo zwierzę, albo przedmiot. Okazuje się, że to Twój przewodnik, ale ty go odrzucasz, bo czekasz na kogoś człekokształtnego. Tu jest pułapka i tu trzeba wyrobić sobie dystans i umiejętność poruszania się. Wg Moena trzeba znaleźć równowagę między postrzegającym a interpretatorem. Może być więc tak, że nic Cię nie blokuje. Znalazłeś się świadomością gdzieś w świecie niefizycznym tylko nie dostrzegasz tego, patrzysz na coś a tego nie widzisz.

Co do odczuć z pieczeniem, czy z tym kaloryferem, to ostrożnie z oceną. Tu właśnie musi być umiejętna interpretacja. To nie musi być trzecie oko. Może to być oznaka np. napięcia lub rozluźniania mięśni. Ciekawa sprawa także z tym kaloryferem. Tu też można doszukiwać się różnych interpretacji i powiązań.

Dalsze focusy? Prowadzą dalej i jeszcze dalej, inne systemy, obce cywilizacje. Możesz o tym poczytać w książkach Roberta Monroe i Bruce'a Moena. Jeżeli znasz angielski zajrzyj na stronę Instytutu Monroe. Na temat dalszych focusów np program Starlines Tam sporo też jest w sekcji TMI Voyages

Jarek81
Posty: 10
Rejestracja: sob lis 03, 2007 10:59 pm

Post autor: Jarek81 » czw lis 22, 2007 1:48 pm

Skoro może występować problem z interpretacją lub z blokadami to gdzie szukać rozwiązania?
Zastanawiam się co robić jak zamówie sobie DOW i utkne w jakimś miejscu - wydam pięniądze i nie osiągne celu bo utkne na jakiejś blokadzie?
Przeczytałem 2 książki R. Monroe i jestem w trakcie 2 książki Moena a przyszedł czas na doświadczenie czegoś nowego na żywo :)

Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Post autor: Roxanne » czw lis 22, 2007 6:58 pm

a moze tak naprawde kursy, ksiazki i nagrania, to tylko przyjmowanie kolejnych systemow przekonan? Moze fokusy to kolejna, zbiorowa iluzja, ktora sami wzmacniamy, za kazdym razem gdy w nie wchodzimy??? Czyjas wizja, mysloksztalt w astralu, ktory zasilamy swoja energia?
Moze, zeby doswiadczac na zywo trzeba sie tyko na to otworzyc?
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

Jarek81
Posty: 10
Rejestracja: sob lis 03, 2007 10:59 pm

Post autor: Jarek81 » czw lis 22, 2007 11:47 pm

Wydaje mi się że świat to iluzja (jak Matrix) ale co można zrobić skoro "magik" przedstawia "taką czy taką" rzeczywistość? Nie widze wszystkiego (całej sztuczki) ale chce odkryć jej sekret (być może przechytrzyć magika a może On przedstawia Nam coś i chce byśmy to odkryli - przeszli na jego strone, byli tacy w jakimś sensie jak On lub podobni do niego), znaleźć nową wiedze i nauczyć się czegoś bo może to jest coś co ma wartość może przyda mi się to kiedyś.
A w takim razie jak to zrobić?

Jarek81
Posty: 10
Rejestracja: sob lis 03, 2007 10:59 pm

Post autor: Jarek81 » śr lis 28, 2007 12:29 pm

Roxanne skoro myślisz że być może wystarczy się otworzyć to rozwiń ten temat. Na co mam się otworzyć gdy widze tylko ciemność i nie wiem w jakim kierunku podąrzać? Czasami jest ktoś kto prowadzi początkującego....

SamTen
Moderator
Posty: 97
Rejestracja: śr mar 14, 2007 12:23 pm

Post autor: SamTen » śr lis 28, 2007 2:29 pm

Też mi się zdaje, że trzeba sie tylko otworzyć. Na co? A to już zależy od Twoich głębokich intencji. Czego tak naprawdę szukasz.
Tak sobie myślę: stajesz w opozycji do "magika", który coś przed Tobą ukrył. Może ta postawa Cię blokuje? A może nie stajesz w opozycji, tylko źle Cię zrozumiałem?
W każdym razie próbuj, szukaj pomysłów i inspiracji. Znów próbuj. Jest w necie mnóstwo wartościowego materiału za free. Szukaj i sprawdzaj czy działa. Aż trafisz na to, co jest właśnie dla Ciebie.
Tylko tyle potrafię Ci poradzić. Ja tak robię i jest super. To znaczy nic nie "widzę" ale znalazłem to czego naprawdę szukałem.

Czego i Tobie życzę
Samten :) ;) :D

Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Post autor: Roxanne » śr lis 28, 2007 3:44 pm

Jarku, moze to co napisze zabrzmi jak herezja w kontekscie calego tego forum,
Myslalam o tym, co Ci napisac i SamTen wyjal mi to z ust ;-)
Po pierwsze pytanie: Czego szukam?

Kiedys wierzylam, ze widzenie istot z innych wymiarow prowadzi do prawdy. Teraz, po roznych doswiadczeniach, zastanawiam sie, czy aby przypadkiem nie tworzymy kolejnej zbiorowej iluzji, kolejnej warstewki owego Matrixa. Czy nie jest to forma ucieczki od Tu i Teraz, od rzeczywistosci, w ktorej mamy cos do zrobienia?
Co jest wazniejsze: weryfikacje niefizyczne, czy namacalne zmiany w rzeczywistosci? Kto powiedzial, ze nasza meterialna rzeczywistosc to cos przyziemnego, a inne wymiary, niefizyczne swiaty, to "duchowosc"?
Przeciez kazda najmniejsza rzecz ma dusze.
Kto powiedzial, ze "widzenie" jakichkolwiek rzeczy prowadzi do czegos?
Co z tego, ze jestes telepata, ze przeblyski przyszlych wydarzen pojawiaja sie raz za razem? Co z tego, ze spotykajac kolejne wazne osoby nagle "przypominasz sobie" spedzone razem z nimi wcielenia, chocby to bylo na odleglych planetach i miliony lat temu? Co z tego, ze mozesz niefizycznie klepnac kogos w tylek? Albo rozmawiac z istotami z innych wymiarow?
Co z tego, jesli nie zmiania to niczego w twojej rzeczywistosci?
Moze prowadzi do tego czucie?
Moze znaki, synchronie?
A co jesli synchronie sa kolejna iluzja, nasza projekcja, efektem hologramu?
Sama sobie zadaje to pytanie, wiec daleka jestem od wskazywania drogi komukolwiek.
Wiem, ze cos takiego jak "intencja" w moim osobistym swiecie bardzo zdewaulowalo.
Cytat z ksiazki Joe Vitale i Dr. Iheakeala "Zero limits" : "Jesli wypowiadasz intencje otrzymujesz ich rezultaty, jesli natomiast otwierasz sie na inspiracje, dzieja sie cuda."
Moze jesli zaakceptujesz wszystko to, co jest teraz, takie jakie jest, to uda Ci sie osiagnac rezultaty, jakiekolwiek by one nie byly?
Jeszcze inna mysl: jesli to wszystko to Matrix, to skad mamy pewnosc, ze wychodzac z ciala nie trafiamy do kolejnego?
Jak przebic sie przez Matrix? Marzylam o tym od dziecka ;-)
Moze sie po prostu otworzyc? Jak? Dzis wydaje mi sie, ze cala sztuka polega na tym, ze nie mozna pod tym wzgledem sluchac nikogo, tylko zaczac czuc samemu. Droga jest w Tobie, Twoja wlasna.

Nic wiecej Ci nie powiem, bo tak naprawde nic nie wiem.

Opowiem tylko historyjke (autentyczna!) o jeżu.
Kiedys mialam pewien cel i wierzylam, ze aby go osiagnac musze byc ostrozna, uwazna, nie popelnic bledu itp. itd. Szukalam drogowskazow, gdzie sie tylko da i je otrzymywalam, kazdy inny ;-) Bylam totalnie zamotana.
Wyjechalismy z miasta. Mieszkalismy na parterze w pewnym penasonacie. Obok nas bylo jeszcze 15 pokoi, kazdy z malym ganeczkiem i krzeslem. Pewnej nocy (mialam wtedy w zwyczaju calonocne rozmowy na tematy "duchowe";-) przechadzalam sie po ogrodzie z telefonem przy uchu. Nagle w krzakach zauwazylam jeża. Pobieglam po aparat, wyobrazajac sobie jak dzieci uciesza sie ze zdjec, ktore im rano pokaze. Dobra godzine gonilam go przez krzaki i zarosla. W ciemnosci udalo mi sie sfotografowac najwyzej kawalek zadka przestraszonego zwierzaka. W koncu przegonil mnie straznik, ktory monitorowal osrodek (myslal, ze to zlodziej wszedl przez ogrodzenie). Zrezygnowana wrocilam do pokoju dokonczyc "uduchowiona" rozmowe i postanowilam zapalic sobie na dobranoc. Wyszlam na dwor, usiadlam na krzesle, pod ktorym cos zaszelescilo. To byl on, dziwnym trafem usadowil sie wlasnie na moim balkonie i wcale nie zniknal, kiedy wrocilam z aparatem.

Jeszcze cytat z tej samej ksiazki:
"Twoj swiadomy umysl odbiera zaledwie 15 bitow informacji, podczas gdy jestes bombardowany 15 milinami bitow informacji. Twoj swiadomy umysl nie ma zielonego pojecia o tym, co sie naprawde dzieje."

Nie wiem, wogole, czy to na temat i czy cokolwiek wyjasnia.

Pozdrawiam :-)
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

To_masz_tu
Posty: 151
Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm

Post autor: To_masz_tu » śr lis 28, 2007 7:51 pm

Roxana bardzo pięknie to opisała. Nie należy szukać czegoś, lub wymyślać to coś. Tworzyć kolejne Matrixy lub Terytoria Systemów Przekonań. Wystarczy się otworzyć i zobaczyć to, co jest. Aby to zobaczyć nie należy o niczym myśleć i niczego nie oczekiwać. Zaakceptować to, co się zobaczy i spytać. Dlaczego to widzę? Co to oznacza? Zapytać należy siebie i tylko siebie. Bo tylko w tobie są odpowiedzi na to, co widzisz. Odpowiedź nie musi przyjść od razu, ale przyjdzie na pewno. Możesz jej na początku nie zrozumieć, wtedy pytaj dalej. Jeżeli nauczysz się czekać na odpowiedzi to wtedy nauczysz się rozmawiać ze swoim Większym Ja, lub Ja Tam, Przewodnikiem różne są jego nazwy. Nie ma istoty potrafiącej lepiej odpowiedzieć na twoje pytania. Zacznij z nim rozmawiać i rozszerz swoją świadomość. Nie ograniczaj się do tego co powiedzą ci inni.
To masz w sobie.
Sami tworzymy siebie i swój świat

Jarek81
Posty: 10
Rejestracja: sob lis 03, 2007 10:59 pm

Post autor: Jarek81 » czw lis 29, 2007 12:59 am

Dzięki za odpowiedzi.

Szukam wiedzy, nowych doświadczeń, czegoś głębszego, co nadaje sens życiu ( może tłumaczy sens życia, choć wiadomo - sensem życia jest życie - to już sprawdziłem, znalazłem to kilka lat temu i szukam dalej i tak będę pewnie przez całe życie).

Sam Ten napisał, że może coś blokuje, więc albo mam blokadę albo źle coś interpretuje bądź coś źle robie - tak czy siak muszę próbować dalej.

Roxanne to, co piszesz o widzeniu istot z innych wymiarów itd. to w jakimś stopniu skutek uboczny rozwoju mnichów gdzieś z Tybetu i podobnych mędrców, ja pewnie aż tak mądry nie będę, ale gdyby uszczknąć coś z tej mądrości....?
Tak czy siak trzeba szukać a wymiary wydają się być zwyczajnie ekscytujące a gdzieś mądrości trzeba szukać, nie oczekuje by mi ktoś pokazał całą ścieżkę tylko tak jak don Juan pokazał Castanedzie drzwi tak i mi coś podobnego.
Dochodzi dziesięć lat jak mam komputer i na początku mi też ktoś wszystko pokazywał, co i jak robić a teraz sam sobie radze i czasem pokazuje innym, co i jak ale nie prowadzę nikogo za rękę tylko pokazuje pierwsze kroki a dalej już muszą sami kombinować, bo nawet nie wiedziałbym, w jaką stronę miał bym ich prowadzić (czy to są gry, programy, filmy, internet, muzyka czy sam nie wiem, co jeszcze a poza tym to nie jestem aż takim ekspertem, za jakiego się mnie bierze, mam trochę wprawy i teraz mogę to robić w połowie intuicyjnie (myślę - może nacisnę tu albo tam i jakoś mi to wychodzi a Oni mówią, że jestem dobry) a na razie się nie zawiodłem). By się na tym "znać" to na początku był ktoś, kto mi wskazał drzwi (nie raz pokazywał) a dalej już działałem sam i bez pomocy było by mi ciężej.
Natomiast jakiś matrix dla nas teraz jest na pewno tak czy siak byśmy jako prości ludzie nie postradali zmysłów, (mędrcy wydają się być szaleńcami), ale gdy spotkasz mędrca to skąd wiesz czy On jest mądry czy nie, może to sprytny oszust? A chory psychicznie ma, jaką postawę pytam, bo On też w końcu jest po tamtej stronie w jakimś stopniu jak mędrzec tyle, że mędrzec zachowuje zmysły.
Założenie, że wychodząc z ciała spotykamy matrix może i jest dobre a może nie, R Monroe chyba czegoś takiego nie opisuje, ale założyłbym, że życie to gra i jeżeli nie uda mi się teraz to może w następnej części i skoro tak to chce ją (grę) jak najszybciej skończyć a może doświadczając innych stanów świadomości będzie mi łatwiej.

Nie wiem, co masz namyśli przez "synchronie" nie znam tego słowa, szukałem w google, ale bez efektu :(.

Joe Vitale i inni tego typu pisarze pisze o działaniu myśli i to, że można kreować to, co się chce (bardzo ciekawa sprawa i ciekawy jestem jak to się ma do mniej lub bardziej wolnej woli) to w zasadzie osobny temat i można by tu zboczyć z tego, co zacząłem.
Historyjka o jeżu to jeszcze jeden dowód na to, że, im bardziej coś się goni tym bardziej to ucieka, o tym czytałem w Alchemiku P. Coelho i jeszcze to, że jak dużo szukam to pierwszy sposób/technika jest dla mnie najlepszy ( to by pewnie były nagrania DOW bo o tym chyba na samym początku kiedyś czytałem)
Jeżeli umysł może odbierać więcej informacji (ostatni cytat) to jak tego dokonać, a ściślej to jak ukierunkować się na te, które chce odbierać? Mam odtwarzacz mp3 i przez niego „przy każdej okazji” wtłaczam w siebie to, co chce osiągnąć, nie wiem tylko czy to dobra metoda a ja może marnuje czas (może teraz osiągam tylko złudzenie poprawy sytuacji – mały kolejny matrix).

To_masz_tu piszesz, że „Wystarczy się otworzyć i zobaczyć to, co jest.” A w jaki sposób się otworzyć? Kiedyś myślałem, że pomocne by do tego by miały być jakieś środki odurzające (jak szamani) a może wystarczy tytoń? Później okazało się, że źle szukałem – wystarczy muzyka, ale nie potrafiłem z niej skorzystać a teraz czytam, że można się tego „stanu umysłu” nauczyć a w razie potrzeby tylko go sobie przypomnieć i go włączyć, być może to znajdę na początek w nagraniach DOW R. Monroe.

ODPOWIEDZ

Wróć do „HydePark”