Józek ma raka jelita i prosi o pomocy

Jeśli potrzebujesz pomocy związanej z oczyszczaniem, uzdrawianiem lub doenergetyzowaniem, to ten dział jest dla Ciebie.
za_mgłą

Post autor: za_mgłą » śr lut 25, 2009 9:29 am

witam,


osoba dorosla walczaca z choroba zawsze bedzie miala obok siebie " przeszkadzadzy". jest to naturalna forma walki z choroba.
nawet mysloksztalty, obieraja ksztalt dosc wyrazny.
z dziecmi jest trodche inaczej, one chca sie bawic ze wzgledu na wszystko, nie podlamuja sie , wierza w swoja sile itd......
wchodzac do osoby aby ja oczyscic uzdrowic, mozemy spotkac przeszkody, skierowane w nasza strone cienie, luki en , postaci, byty. ale my nie boimy sie przeciez, niesiemy w sobie poklad niesamowicie cieplej energii, ktora wszystko rozpusci. dobrym sposobem jest nie zwracanie uwagi na glosy sprzeciwu a darzenie do celu.
trzeba sie tylko uzbroic w energie, ze jest sie silniejszym i mocniejszym.
nawet gdy osoba opowiada nam o bliskim koncu, ze nie ma sil itd, jest to najzwyczajniej w swiecie zdrowy objaw uczuc np. sama sie balam, mysli mialam czarne niczym u lucyfera, grzebalam sie milion razy, umieralam tysiac.
nalezy tylko odciac sie od osoby, nie oznacza to, ze nie reagowac na jej sygnaly, a tylko nie dopuszczac do siebie jej zalamania, a ciagle obsypywac ja cieplymi iskrami.
wiem, jest to ciezka i b trudna robota.
wiec usmiechajcie sie szeroko, nasyccie sie ciepla energia, to wy niesiecie w sobie milosc w czakrze serca. a jak zaczyna cos wygladac ciemnego za rogu i nie daje Wam dalej parcowac to uswiadomcie ta istote, zeby wrocila do swiatla. gdyby zaczela robic jakies ruchy w waszym kierunki to znowu ja uswiadomcie, ze ma odejsc bo Wy na pewno nie zrezygnujecie z dawania milosci i ciepla.

-----------------------

jak juz pisalam usadowilam sie w jelicie, na poczatku bylo wszedzie czarno i ciemno, natomiast teraz obraz zaczyna nabierac barw.
aby lepiej widziec infekcje ;) poprosilam o jakis lepszy obraz przyswajalny szybciej przez moj umysl.
no i mam, czarny kauczuk poruszajacy sie jak malpa w worku, powoli otaczam to energia. porusza sie, wyciaga nitki, rozciaga dalej. wtedy stoje przed nim i glosno wyraznie mowie
- na miejsce! moja kochana czarna plamo!
wtedy wraca, albo nie. a jak nie chce wracac, to robie zapasy, sumo i co mi tam do glowy przyjdzie, aby ta czarna malpe w worku na dupie usadzic.
pole zlotej energii na czarnej plamie wynosi okolo 1/4 wielkosci malpy w worku.

-----------------------
fajnie by bylo Zbyszku, gdyby Jozek zaczal gadac do swojej infekcji. czyli zapoznal sie z nia, pogadal o pogodzie, o tym co w tv mowili.
niech nie informuje infekcji - energii, ze je nie lubi. bo ona tylko sobie rosnie wtedy i nabiera sily.
-----------------------

wiec na miejsce, siadaj na miejsce, czarna malpko





pozdrawiam i duzo ciepla zycze




ps. i prosze bardzo co poniektorych, zeby naprawde przestali biedolic i zachowywyac sie jak placzki. bo to w zaden sposob nie przynosi, ani sily, ani pozytywnej energii.

Zbyszek ma kontakt z Jozkiem, i to On przekazuje wiesci co u Jozka slychac. ze wzgledu jakie to by nie byly wiadomosci, prosze nie plakac.



kurcze bardzo nie lubie tak pisac, i mam nadzieje, ze juz nie bede musiala. juz byl jeden przyklad, kiedy Jozek wybral sie na lampy i podniosl sie lament, a okazalo sie, ze rodzina i On sam podjeli walke.



duzo ciepla zycze
i glowy do gory

Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

Post autor: Zbyszek. » śr lut 25, 2009 1:10 pm

W niedziele trafiłem na zaporę przy Józefie. Cos mnie trzymało , nie chcąc wpuścić w jego przestrzeń. Zaczęło się niepostrzeżenie, siedziałem na krześle. Naszły mnie paskudne myśli, konflikty wewnętrzne. Rozzłościłem się nawet, wciągając w realność doznań. Sam bylem Józefem, ledwo utrzymując swoja niezależność. Choć czułem się odgrodzonym podmiotem, to tak się wciągnąłem w jego rozterki.
ZRÓB TERAZ USTAWIENIE, podszepnął wewnętrzny głos, rozładuje się atmosfera. Przeoczyłem ta uwagę, przezywając żywcem problemy Józefa.
Ocknąłem się z transu, przepełniony wizja paskudnego końca.
Następnego dnia, szlo już trochę łatwiej. Tym razem również wciągnąłem się w biadolenie, współodczuwając tragedie jako swoja , odcinając Józefa od negatywnych i szkodzących mu wpływów .
Uf przy takiej chorobie wszyscy bliscy chorują.
Józef był w poniedziałek w szpitalu i solidnie się tam rozzłościł. Na ta wizytę szykował się już od niedzieli. Parę pomagających osób dostrzegła ten konflikt, starając się go rozładować.
Korna ścięła się z wewnętrznym głosem , by zostawić Józefa w spokoju.
Pojawia się jakiś twór myślowy, destrukcyjny głos Józefa, przepełniony rezygnacja i wymusza na pomocnikach uległość. Zostaw, daj umrzeć!
Kimkolwiek nie byłby ten zniechęcający dziwoląg nie nabiorę się już na niego.
Myślę, ze Józef ze strachu wytwarza dryfujące po astralu mysloksztalty.
Jedyna rada to by przestać się bać tego umierania, powstrzyma wtedy powstawanie tych tworów niefizycznych.
Brak doświadczenia, wiary, mnóstwo innych przyczyn jest źródłem takiego strachu.
Możliwe jest również , ze niektórzy z nas robią coś niewłaściwie i są powstrzymani przez opiekunów. Jedyna rada, by nie stać się nieświadomym szkodnikiem to szczere intencje i CBM w rękawie.
A może by tak wyciagnac raz Józefa, by otworzył oczy poza ciałem i przestał się obawiać drugiej strony..
Sporo to by ułatwiło przy jego samoleczeniu.
Wczoraj ktoś froterował Józefa strusim piórem:)
POSTĘPY:
pojawiające się ciepło w stopach, ciągnące się do brzucha.
Józef, podjął się 2 kolejnych zabiegów chemii a potem przyjdzie kolej na lampy.
Ostatnio zmieniony śr lut 25, 2009 3:53 pm przez Zbyszek., łącznie zmieniany 1 raz.

Leoncio
Posty: 323
Rejestracja: czw sty 22, 2009 9:26 am

Post autor: Leoncio » śr lut 25, 2009 1:42 pm

W dniu 19.02.poprosiłem o pomoc znajomą z netu która twierdzi że potrafi pomagać,a to jest treśc naszej rozmowy:
inka (19-02-2009 19:28)
czy on ma chec zycia?
Ja (19-02-2009 19:28)
tak
Ja (19-02-2009 19:29)
przsecież skoro prosi o pomoc to chyba to jest jednoznaczne
inka (19-02-2009 19:30)
ok
inka (19-02-2009 19:30)
lepiej sie poczuje
Ja (19-02-2009 19:30)
kiedy
inka (19-02-2009 19:31)
za chwile
inka (19-02-2009 19:32)
zrobi sie goraco w srodku

Teraz to co napisał Zbyszek jakby potwierdza że jej pomoc mogła być odczuwalna przez Józefa.No i jeszcze to co już Zbyszek napisał-nie należy lekceważyć słyszanych głosów bo być może one mają sens,że to opiekun Józefa ostrzega osoby którym się tylko wydaje że potrafia leczyć a tymczasem mogą pogorszyć jego stan,każdy7 człowiek t inna energetyka ,zwłaszcza ze względu na uwarunkowania genetyczne-co jednemu może pomóc innemu moze zaszkodzic,a tymczasem niektóre osoby traktują jakby każdy człowiek był taki sam energetycznie,jęsli mogę ocenić to jedynie sposób postępowania za_mgłą wydaje mi się celowy-znaleźć pasożyta i go zniszczyć -wrzucić do wora.Ja sam staram się wyciągać z niego paskudztwo i to się dzieje jakby automatycznie kiedy się na nim skupię,dziś dla przykładu przy pietrwszym podejściu pojawiło się dużo żółtego brudnego koloru a potem jakby błysk i to zniknęło,i potem obserwowałem jakby przepływ coraz czystszej energii przez jelita.

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » śr lut 25, 2009 7:18 pm

Ja w sumie ani razu nie przekazywałam mu energii, nie licząc CBMu (co jest dla mnie niestandardowe). W poniedziałek wieczorem przyszedł mi na myśl i poczułam potrzebę zajrzeć do niego. Zrobiłam "hoponopono" - czułam, że to dobry pomysł. Następnego dnia znajomy, któremu opowiedziałam o przypadku Józka doradził mi właśnie hoponopono...
Nie miałam kontaktu z jakimiś bytami przeskadzaczami.
Wczoraj przeciwnie - przyleciał ktoś o 21.30, pacnął mnie CBMem i zachęcił do wizyty u Józka, ale umawiałam się ze Zbyszkiem na 22, więc zdecydowałam się poczekać.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Wiola
Posty: 38
Rejestracja: czw sie 21, 2008 9:53 pm

Post autor: Wiola » śr lut 25, 2009 8:52 pm

Zbyszku dziękuję za informacje o Józefie mentalnie prosiłam Cię o napisanie co u niego dobrego się dzieje.
Leoncio, kiedy uruchamiam się na przepływ energii w konkretnej intencji a tym razem chodzi o uzdrowienie Józefa we wszystkich jego ciałach i na wszystkich płaszczyznach istnienia zawsze dodaje "niech się stanie Twoja Wola Panie" bo przecież nie wiem co dla tej duszy będzie najlepsze i jaki jest jej plan. Energia i tak dotrze w takiej ilości jakiej ta osoba potrzebuje i do właściwych miejsc. Z tego co napisałeś zrozumiałam że Ty odnajdujesz konkretne miejsca użyłeś słowa pasożyty i niszczysz . To jest Twój sposób. Wszystko sprowadza się do jednego działania - uzdrowienia Józefa.
Nawet najczarniejszą noc rozproszy zawsze Światło poranka.

Leoncio
Posty: 323
Rejestracja: czw sty 22, 2009 9:26 am

Post autor: Leoncio » śr lut 25, 2009 9:01 pm

Wszystko Wiolu się zgadza tylko tyle że ja nie otrzymuję ostrzeżeń/owszem obrywam energetycznie-ale bez ostrzeżenia/,więc skoro ty otrzymujesz to wynikałoby z tego że coś źle robisz,albo wykonawcą twoich próśb jest niewłasciwy osobnik astralny,a sprawa uzdrowienia Józka jest na tyle ważna że kazde ostrzeżenie należy brać pod uwagę-nawet nie napisałaś co usłyszałaś-może warto byś to napisała dla lepszego zrozumienia problemu

Wiola
Posty: 38
Rejestracja: czw sie 21, 2008 9:53 pm

Post autor: Wiola » śr lut 25, 2009 9:31 pm

Nie będę wzmacniać tego co usłyszałam i z jaką siłą było wypowiedziane. To było skierowane w stronę Józefa a mnie miało zniechęcić. Nie odpuściłam jednak i zabieg wykonałam. Ja jestem tylko kanałem a energia nie potrzebuje pomagierów w postaci pomocników astralnych ona płynie ze Źródła.
Nawet najczarniejszą noc rozproszy zawsze Światło poranka.

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » śr lut 25, 2009 9:55 pm

http://www.afterlife-knowledge.com.pl/f ... highlight=


skrece na chwile, zeby bylo miejsce i na takie dyskusje





dokladnie tak
Ty jestes Tylko i Az kanalem, a en pllynie ze Zrodla.....

Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

Post autor: Zbyszek. » czw lut 26, 2009 12:11 am

Leząc dzisiaj z łatwością rozgrzałem cale ciało. Na końcu medytacji, wstałem ustawiając się na środku pokoju. Odczuwam obecność N.P.-, niefizycznego. JESTEM JÓZEFEM- wypowiadamy wspólnie.
Zaczynam się gwałtownie chwiać, po okręgu .Najpierw głowa , potem cały tors . Co to znaczy, domagam się odpowiedzi, co teraz zrobić? Otworzyłem oczy spoglądając na mała czerwona diodę przy telewizorze. Zaczęło mnie zaciąga na środek pomieszczenia. Wymuszony ruch urwał się nagle, zahaczyłem głowa o lampę. DO ŚWIATŁA, reszta utraciła dźwięczność.
Jak to zrobić? ......
Roxana powiedziała, ze jej coś szeptało by zmienić już technikę. Zrobiła to swoje homo pono.

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » czw lut 26, 2009 12:05 pm

.....a moze zrob cos takiego


kiedy bedziesz w ciele Jozka, to wyslij en Milosci, niech sie rozprezy chlopak. kiedy bedzie Wam cieplo zacznij obnizac sie do infekcji, miej ja przed oczami i tez wyslij jej en milosci...



pozdrawiam

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pt lut 27, 2009 9:03 am

.......... kiedy bedziesz mial infekcje przed oczami, kiedy wyslesz jej milosc, cala swoja sila energii otocz Jozka i wyprowadz go do gory - do lampy :).
infekcja zostanie w dole. mozesz podlozyc jej, plastikowe, sztuczne jelito, nasaczone zielona energia + niebieska + perlowa, niech sie nazre.
Jozka na gorze odwiedzaj, podplywaj do niego, wszelkie brudy widoczne dla Ciebie zdejmuj i wrzucaj do ogniska, popros anioly, Opiekunow o opieke nad Jozkiem.

co do infekcji, obserwuj ja, jak cos wylazi to przez leb i patrz czy rowno puchnie. a pozniej takie oszolomione wsadz do ognia, ktory zrobisz obok infekcji.
infekcja nie moze Ci sie rozlewac, ma byc w calosci. jak sie przyssie do sztucznego jelita, otocz ja w energii.....

Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

Post autor: Zbyszek. » pt lut 27, 2009 1:48 pm

Halo ludziska kochane. Rozmawiałem z Józefem. Byl wczoraj na badaniach. Wyniki badan okazały się dobre, takie jak u zdrowego człowieka.
Nie wiem jeszcze co to oznacza.
Kto ma jeszcze siły i trochę zaparcia to zapraszam na trzy dniowe niefizyczne działanie. Miedzy 21 a 23 godzina, lub indywidualnie, jak komu pasuje.
Za 3 dni Józef bierze kolejna chemie,kolejne badania, wiec mamy jeszcze trochę czasu.
Powiedział teraz jest szansa:)

Po kliknieciu na mojego bloga cialka.net , znajdziecie zdjęcie Józefa.
Ostatnio zmieniony pt lut 27, 2009 2:02 pm przez Zbyszek., łącznie zmieniany 4 razy.

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pt lut 27, 2009 1:56 pm

witam,


czyli w badaniu krwi wyszlo, ze nie sa obecne komorki nowotworowe, ilosc plytek krwi czerw i bialych tak jak powinno byc.
ok bede

paul 023
Posty: 736
Rejestracja: śr maja 21, 2008 4:22 pm

Post autor: paul 023 » pt lut 27, 2009 2:18 pm

A ja wczoraj ok. godz.18:00 pomyślałem o Zbyszku i wyobraziłem sobie, że mówię do niego, aby wszedł na forum i coś napisał o Panie Józefie :)
Ale widzę, że jest coraz lepiej ;) Oby tak dalej :)
Uwaga: Informuję, że zaprzestałem nawiązywać kontakty.

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » sob lut 28, 2009 12:47 pm

witam cieplo,


Leo,
dobra robota z krwia.
tak przyszlo mi do glowy, zebys ustawil pole magnesu na ochrone krwi Jozka i ukladu odpornosciowego.
sie da?



duzo ciepla zycze

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » sob lut 28, 2009 1:15 pm

Zbyszek. pisze:Halo ludziska kochane. Rozmawiałem z Józefem. Byl wczoraj na badaniach. Wyniki badan okazały się dobre, takie jak u zdrowego człowieka.
.
To super!!! Na pewno sie z tego wyliże. :D :D
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Leoncio
Posty: 323
Rejestracja: czw sty 22, 2009 9:26 am

Post autor: Leoncio » sob lut 28, 2009 1:34 pm

Chwilowo się wyłączyłem,bo oberwałem /najpewniej za dużo paskudztwa wchłonąłem/ i najpierw muszę sam się uzdrowić a potem znowu się włączam/sądząc z dzisiejszego snu to z łatwością to pokonam/.A co do pola magnetycznego to byłoby dobrze żeby Józek je miał fizycznie-mówiłem już o tym Zbyszkowi,ale nie wiem czy udało mu się go przekonać.

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » sob lut 28, 2009 1:46 pm

Leoncio pisze:.A co do pola magnetycznego to byłoby dobrze żeby Józek je miał fizycznie-mówiłem już o tym Zbyszkowi,ale nie wiem czy udało mu się go przekonać.

witam,
kiedys myslalam, ze sprzety pomocy bez fizycznego mojego dotkniecia - nie dzialaja, ich dzialanie jest marne, znikome, dzialania brak.
ale, kiedys podczas swiadomki we snie, i podczas najazdu infekcji na mnie.
zaczelam biegac w kolko, lamentowac, machac raczkami do gory, ze nic nie zdzialam, bo musze sie obudzic, wstac, podejsc do przedmiotu, dotknac go, trzymac itd itd
obraz i moje bieganie zatrzymal sie, weszla energia.
- zobacz energia podaza za Toba
- no ale jak? przedmiotu?
- wszystkiego


ok to oczyszczaj sie, trzymam



duzo ciepla

ODPOWIEDZ

Wróć do „Uzdrawianie ciała i duszy”