
Juz raz sie wczoraj usmiechnełam , kiedy czytalam pewien Twój post, i znalazłam w nim to, o czym myslalam pisząc odpowiedz do Asteraki, ale w końcu tego nie zamiesciłam

Tylko tak dalej - pełna wspołpraca

MadziuMagdalena pisze:Mam od wczoraj blokadę w tej rodzinie spowodowaną przekonaniami religijnymi i rozmową z księdzem. Lęk pogłębił się, co spowodowało ich wycofanie się. Są przekonani że zamiast pomocy otrzymają szatana, diabła, samo zło. .
•Opresje - niewyjaśnione zjawiska, odgłosy pukania, słyszalne kroki, przemieszczanie się, pojawianie i znikanie przedmiotów, samoczynne otwieranie drzwi i okien, zjawiska typu poltergeist (tzw. duch-psotnik).
Spowiedź - podstawa uwolnienia
"Spowiedź jest skuteczniejsza od egzorcyzmu!" - pisze egzorcysta diecezji rzymskiej, ks. Gabriele Amorth - "Złego ducha bardziej złości spowiedź w konfesjonale, czyli wydzieranie mu dusz, niż egzorcyzmowanie, które oznacza wyrwanie mu ciał."
Jak to zrobić, aby ten stan WYBACZENIA trwał dłużej ?1. Wszyscy domownicy ( łącznie z duszami rodzinnymi , jeżeli jakieś tam jeszcze zostały ) powinni popracowac nad wybaczeniem sobie i innym wszystkich mozliwych 'krzywd', jakie sami komuś zadali, lub jakich byli ofiarami .....
Silne poczucie winy lub krzywdy przyciągnie do nas dusze o podobnych wzorcach - w tym dusze złosliwe, o czarnych kolorach aury , powstałej w wyniku długotrwałego odczuwania uczuć typu : gniew, nienawiśc, chęc zemsty, itp.
Najważniejszą rzeczą jest ochrona łaski Bożej w sobie: ten, kto żyje pod parasolem łaski, jest chroniony przez Boga. Życie łaską wprowadzają w nas sakramenty święte, przez które działa Duch Święty. Na pierwszym miejscu trzeba postawić systematyczną spowiedź i Eucharystię.
Ja do tego mogę dodać tylko jeszcze że o ta pomoc to aż tak bardzo nie musimy prosić ,gdyż nasi opiekunowie nam jej udzielają,są zawsze tuż obok tyle tylko że my musimy nauczyć się czytać ich wskazówki,na pewno nic tu nie może pomóc jakikolwiek pośrednik/kapłan/gdyż naogół oni mają znacznie gorszy kontakt ze stwórcą opiekunami niż my,oni nauczyli się działać instytucjonalnie i nie słuchają głosu boga tylko watykanu albo też innych struktur przywódców religijnych.Więc kto się im podporządkowuje to jest jakby ubezwłasnowolniony/a może opętany/.Magdalena pisze:Drodzy moi,
Wczoraj odbyłam bardzo długą i już ostatnią rozmowę z rodziną Artura. Uspokajałam, wyciszałam jak tylko mogłam wręcz z czułością. Jak zauważyła Conchita oni woleli trzymać sie religii. Energie, aury, opiekunowie to niezrozumiałe, więc idąc w stronę ich przekonań podpowiedziałam żeby zwracali się ze wszystkim błahym, ważnym, nie ważnym, zwykłym, prostym czy skomplikowanym bezpośrednio do Boga. To chyba najprostsze bo któż inny jak nie Nasz Ojciec Najwyższy ma radzić sobie z tym co trapi nas jego dzieci... Wiadomo że każdy rodzic jak dziecko jest w kłopocie stanie na głowie żeby pomóc. Tylko czy to wypada zawracać swoimi sprawami głowę Najwyższemu? Tak, wypada a wręcz trzeba bo Ojciec czeka i chce by dzieci obarczały go wszystkim z czym mają trudność.
Może to im pomoże i teraz i w całym życiu!
Pięknie spuentowała Mgiełka nic dodać nic ująć.
A wszystkim bardzo dziękuję bo stuki-puki ucichły i tylko Wy wiecie że to dzięki Wam. A więc spokój temu domowi.