Prośba, ja sama nie daję rady.

Jeśli szukasz możliwości kontaktu z osobą nie znajdującą się już wśród żywych - możesz tutaj poprosić o to innych.
Sara

Post autor: Sara » wt paź 06, 2009 1:57 pm

Jolu - nie ma to jak telepatia :idea:

Juz raz sie wczoraj usmiechnełam , kiedy czytalam pewien Twój post, i znalazłam w nim to, o czym myslalam pisząc odpowiedz do Asteraki, ale w końcu tego nie zamiesciłam :)

Tylko tak dalej - pełna wspołpraca ;)

Magdalena
Posty: 72
Rejestracja: pt lut 01, 2008 4:26 pm

Post autor: Magdalena » wt paź 06, 2009 2:57 pm

DZIĘKUJĘ WAM OGROMNIE !!!

Takie mi sie ciepło wlewa jak Was czytam!!! Wszystko im przekażę!!!
Chciałabym żeby poczuli się tak bezpiecznie jak ja przy Was.
Dziękuję!
Saro - TAK JEST , dbając o Za mgłą - nie obarczę jej niczym!
Za mgłą - dbaj o Siebie! Dużo ciepła dla Ciebie!

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » wt paź 06, 2009 5:02 pm

...
i usiadla za_mgla na duzym, cieplym kamieniu, westchnela i pomyslala
- i przyjdzie nuda i ziewanie, ale z drugiej strony bardzo sie ciesze, ze wszystko to zaczelo, a teraz swiatlo dzienne ujrzalo, pomoc, wspolpraca, moge odpoczac
ale za chwile znowu cos zapukalo, a tak skrzynka PW czas zrobic i tam porzadek Duszyczki przytule, usmiechne sie, a jak bedzie cos zgrzytalo to przesle Wam mailem :P
---

pozdrawiam i przytulam cieplutko
Magdo, Jolu, Saro

poszlam

Wlodek
Posty: 903
Rejestracja: wt mar 11, 2008 5:04 pm

Post autor: Wlodek » wt paź 06, 2009 5:24 pm

Uzupełniając to co napisała Jolka dodam ze do dzisiaj jest 8 duszyczek ale są już w trakcie odprowadzania.
Magdo przyciągasz je częściową energią miłości jaką wysyłasz no i niepokojem jaki generujecie.
Akurat jej częstotliwość im pasuje i lecą jak pszczoły do miodu.
Twoja aura nie jest szczena to im też po myśli.
Umieściłem Dekret fioletowego płomienia , może Ci się spodoba.
http://www.afterlife-knowledge.com.pl/f ... highlight=
Zazwyczaj jest pomocny w podnoszeniu wibracji leczeniu aury.
Fioletowa energia nie smakuje duszkom to też Ci da wytchnąć od ich gościny.
Budynek dzisiaj też sprzątamy i to wyjątkowo skrupulatnie tak że powinno być dobrze.
Serdecznie pozdrawiam.
Włodek.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.

Magdalena
Posty: 72
Rejestracja: pt lut 01, 2008 4:26 pm

Post autor: Magdalena » śr paź 07, 2009 8:05 am

Mam od wczoraj blokadę w tej rodzinie spowodowaną przekonaniami religijnymi i rozmową z księdzem. Lęk pogłębił się, co spowodowało ich wycofanie się. Są przekonani że zamiast pomocy otrzymają szatana, diabła, samo zło. Szkoda, że zmienili zdanie, tym bardziej że zaangażowało się tak wielu z Was. Po cichu będę wysyłała miłość do nich ale oni sami muszą zmóc się z własnymi przekonaniami co nie jest proste o czym wszyscy wiemy.
Tak więc na ich wyraźną prośbę proszę Was o zaprzestanie działań.

Włodku,
Dekret jest piękny, wykaligrafuję go i umieszczę w widocznym miejscu.
Proszę nie miej za złe zmiany zdania, tak bardzo sie napracowałeś i bardzo to doceniam. Dziękuje Ci.
I dziękuję Wam wszystkim.

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » śr paź 07, 2009 8:14 am

Wiara czyni cuda. Może faktycznie tak zawierzą księdzu,ze z w domu zapanuje spokój?
Może ich modlitwy i wiara pomogą? :)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » śr paź 07, 2009 8:28 am

Szkoda Magdalenko, ale to sie moze jeszcze zmienic. Poza tym wszyscy dowiedzielismy sie czegos nowego.
Ty tez wlozylas w to wiele staran. Trwalas przy tej rodzinie od samego poczatku.
Niech fioletowy plomien trwa przy Tobie...

A ze nie zagladalas do kacika wegetarianskiego, pozwole sobie tu powtorzyc moja prosbe do Ciebie o przepis na wino pigwowe.
Zebralam pigwy w moim ogrodzie, przywiozlam do Niemiec i czekaja...


Dobrego slonecznego dnia :)

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » śr paź 07, 2009 8:31 am

Zajrzałam w nocy przed snem. Mieszkanko posprzątane, nie wiem czy to ja czy Włodek: ale ktoś stworzył piękny lej składający sie z pierścieni w górę do wysokich fokusów dla chętnych dusz. Znalazłam zestresowaną osobę w łóżku w starszym wieku, trochę próbowałam uspokoić ją. Spotkałam też kogoś - nie wiem, czy to Włodek, ale osoba ta była tam do pomocy. Gdy myślałam się już zwijać stamtąd pojawiła się czarna postać (brody długiej nie widziałam, ale dłuższe czarne włosy prędzej, może to tylko symbol energii myśli lejącej się z głowy... Pomyślałam o jakimś przeprowadzeniu, ale ta osoba po prostu nie nadawała siędo przeprowadzenia, bardzo cierpiała, była zdołowana. Nie miała ochoty się nigdzie wybierać, bo tak naprawdę ból poszedłby z nią (nim, bo odniosłam wrażenie płci męskiej). Metodą Mgiełki usiadłąm więc z nią na kawkę na rozgrzewkę i rozmowę. Mimo że nie myślałam o tym, strzeliło mnie CBMem, więc pewnie jakiś pomocnik się włączył, bo nic nie robiłam tylko kanałowałam to na rozmówcę. Wytłumaczyłam, że tamto życie się skończyło itp. że teraz nowy etap i nie potrzebuje tego bagażu cierpienia itp. itd. Gość pije ja siedzę i kanałuję tą energię i widzę jak sięrozjaśnia. Uzyskał kolor jasnoszary. Wtedy stało się coś nieoczekiwanego. Nagle na mnie fizycznie w moim ciele spadła jakaś dusza (nie wiem, czy to ten sam gość, ale to prawdopodobne, powiem, że fcoś takiego zdarzyło mi się pierwszy raz w życiu). Miałam silne uczucie przygniatania i przeróżne zaburzenia energetyczne, brzuch napiął się jak w jakimś skurczu porodowym (od razu pomyśłałam, że dobrze, że Mgiełka nie jest na moim miejscu). Sięgnęłam ręką do brzucha i był twardy jak kamień. Jednocześnie gdy ręce wróciły mi na swoje miejsce zauważyłam, że fizyczne były dalej w górze nawet lekko zdrętwiałe, więc musiałam sięgnąć astralnymi...
Zaczęłam rozmawiać z duszą, otwierać obszary astralne z właściwą sobie malarskością, pokazuję trawy, różowy świt, rosę, góry i drogę w górę (intuicyjnie wiedziałąm, że ten ktoś nie pójdzie do żadnego obszaru jasności, ale do konkretnego miejsca, które lubi). Pokazuję i gadam i w pewnej chwili słyszę nagle: "a wyspy są?" Mówię, że tak, jasne, za tymi górami są Hawaje, piaseczek, plaża, łagodny ocean... I w sekundę ciężar znika, robi mi się niezwykle lekko na całym ciele (zawsze jak zejdzie z nas duży ciężar to jest coś takiego). Potem długo nie mogłam zasnąć, bo mi przepakowało energię do ciała astralnego a nie miałam ochoty na żadne wycieczki, które zarywają noc, bo i tak było już prawie rano. Udało mi się przepchnąć energię w górę i zasnęłam śniąc i tak bardzo żywe sny astralne. Jacyś ludzie chodzili i pokazywali mi się z normalnej fizycznej postaci a potem energetycznej, jako jaśniejące światłem postacie...

PS. Nie zauważyłam, że pisaliście. Dobrze - niech się zmagają sami ze sobą i swoimi lękami, ale dusze chyba już odeszły, co?

PS' To nawet fajnie by wyszło, jeśli dusze już odeszły, a oni uznają to za wpływ ich wiary i religii i zwrócą się silniej do Boga, może zaczną pracować ze sobą w ramach religii? To by się dobrze złożyło..!!!
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » śr paź 07, 2009 8:37 am

Witaj Jaskolko !

Czulam, ze to sie moze zmienic, bo odbieralam "zapach" zmiany...

Sara

Post autor: Sara » śr paź 07, 2009 9:54 am

Magdalena pisze:Mam od wczoraj blokadę w tej rodzinie spowodowaną przekonaniami religijnymi i rozmową z księdzem. Lęk pogłębił się, co spowodowało ich wycofanie się. Są przekonani że zamiast pomocy otrzymają szatana, diabła, samo zło. .
Madziu :)

Na stronie http://egzorcyzmy.katolik.pl/ zawarte sa informacje, jak sobie radzic w róznych sytuacjach związanych z opetaniami, w tym w tzw. 'opresjach'

( wg autorów tej strony to :
•Opresje - niewyjaśnione zjawiska, odgłosy pukania, słyszalne kroki, przemieszczanie się, pojawianie i znikanie przedmiotów, samoczynne otwieranie drzwi i okien, zjawiska typu poltergeist (tzw. duch-psotnik).


Na jednej z podstron zawarte są rady znanego egzorcysty , Gabriela Amortha, dotyczące problemu opętań.
Spowiedź - podstawa uwolnienia

"Spowiedź jest skuteczniejsza od egzorcyzmu!" - pisze egzorcysta diecezji rzymskiej, ks. Gabriele Amorth - "Złego ducha bardziej złości spowiedź w konfesjonale, czyli wydzieranie mu dusz, niż egzorcyzmowanie, które oznacza wyrwanie mu ciał."

A czym jest w istocie spowiedz ?

Elementem sakramentu pokuty wg katolików, składajacym się z kolei z następujących etapów:
*Rachunku sumienia
*Żalu za grzechy
*Mocnego postanowienia poprawy
*Zadośćuczynienia blizniemu

I kiedy te elementy sa spełnione , osoba spowiadajaca się otrzymuje od Boga za pośrednictwem księdza WYBACZENIE.

Czyli osoba spowiadajaca się znajduje się w fazie, w której nie czuje się już winna wobec kogokolwiek, oraz wybaczyła tez innym doznane krzywd .

Czyli tym samym : chwilowo nie działa u niej wzorzec odczuwania poczucia winy wobec siebie czy innych …

Czyli spowiedz i wybaczenie spowodowało powstanie chwilowego stanu , o którym pisałam tutaj ;
1. Wszyscy domownicy ( łącznie z duszami rodzinnymi , jeżeli jakieś tam jeszcze zostały ) powinni popracowac nad wybaczeniem sobie i innym wszystkich mozliwych 'krzywd', jakie sami komuś zadali, lub jakich byli ofiarami .....

Silne poczucie winy lub krzywdy przyciągnie do nas dusze o podobnych wzorcach - w tym dusze złosliwe, o czarnych kolorach aury , powstałej w wyniku długotrwałego odczuwania uczuć typu : gniew, nienawiśc, chęc zemsty, itp.
Jak to zrobić, aby ten stan WYBACZENIA trwał dłużej ?

Ezoterycy radzą, aby w ogóle ‘ przerobić ‘ lekcje z posiadaniem wzorców obciążania siebie czy innych poczuciem winy , a jednym z takich skutecznych sposobów jest Radykalne Wybaczanie , które prowadzi do zrozumienia, że każda sytuacja, w której bierzemy udział, jest wynikiem posiadanych przez nas jakiś wzorców, ........ dlatego nie ma 'skrzywdzonych' i 'krzywdzących '...sa tylko 'uczniowie' , którzy nawzajem maja sie czegoś 'nauczyć '........

Kiedy to zrozumiemy, nie będziemy mieli stałego wzorca poczucia winy czy obarczania wina innych...

Religia katolicka radzi natomiast , aby wierni , zwłaszcza podlegający wspomnianym ‘opresjom’, powtarzali często sakrament spowiedzi , który prowadzi tez do powstawania stanów, w których wzorzec winienia siebie i innych nie działa ….

Czyli rady zarówno rady ezoteryki , jak i religii katolickiej , prowadzą do tego samego : do zaniku działania wzorca winienia siebie lub innych za jakies krzywdy …

Nastepny element, którego ezoteryka proponuje , i ktory wymieniłam w swoim poscie , polegał na 'owijaniu' siebie i innych członków rodziny energią Czystej Bezwarunkowej Miłości, ktora działa jak izolator na inne wzorce, przyciagające czasami złośliwe dusze ….

Co radzi w tym zakresie religia katolicka ?

O. Kocańda, też znany egzorcysta , radzi :

-
Najważniejszą rzeczą jest ochrona łaski Bożej w sobie: ten, kto żyje pod parasolem łaski, jest chroniony przez Boga. Życie łaską wprowadzają w nas sakramenty święte, przez które działa Duch Święty. Na pierwszym miejscu trzeba postawić systematyczną spowiedź i Eucharystię.


O roli systematycznej spowiedzi już pisaliśmy, zatrzymajmy się nad Eucharystią.

Jest ona wg mnie niczym innym, jak tylko 'otwarciem się ' , 'przyjęciem' Miłości Boga do siebie …i jest też wysyłaniem tez Miłości do Niego …te stany podczas przyjmowania Komunii Świętej, skutkują niczym innym, jak powstaniem kokonu Czystej Bezwarunkowej Miłości, która otacza dana osobe na jakis czas …..

Czyli rady ezoteryki i KK niczym się tu nie róznią …..

Wyznawcy religii katolickiej wierzą też, ze w okresach pomiedzy kolejnymi spowiedziami i przyjmowaniem Eucharystii , powinni wystrzegac się ‘grzechów’ ….

W swoim poście radziłam ( podobnie do moich koleżanek i kolegów z tego forum w innych postach ) , aby jeżeli ktoś z domowników mieszkania, o którym piszemy, podlegał jakimkolwiek nałogom , zazywaniu narkotyków, alkoholizmu, postarał się ten nałog ograniczyc lub zawiesic ( że nie wspomne o ' przepracowaniu ') bo może to tez przyciągnąc niektóre rodzaje dusz ….

A czym sa nałogi wg KK jak nie ‘’ grzechami’ ?

A wiec nasze rady również w tym zakresie sa takie same …

No i zostaje jeszcze przepracowanie wzroców związanych z lękami, bo te tez wg naszego doświadczenia mogą przyciągnąć dusze, lubiace się pobawic strachem innych ….

Zarówno KK, jak i ezoterycy radza tutaj zawierzyc , ze każdy z nas po poproszeniu Boga o pomoc, jest pod dobrą Jego opieką ( i ta pomoc Boga może wg ezoteryków polegac po prostu na zwiekszeniu naszej wiedzy na temat świata dusz…..)

Rolę kadzidełek i świec, które radzimy palic, przejmuja kadzidła i swiece, w kosciele, w którym wierny podlegający opresjom często powinien przebywac , zresztą KK radzi takie palenie swiec także w domu ….no a kapiele z zastosowaniem soli kuchennej, to już zwykła higiena, która KK tez radzi stosować ….

Pozostał jeszcze jeden element : co z duszami , które powodują te wyżej zdefiniowane ‘opresje’ ?

Pomoc 'ezoteryków ' polegała na przeprowadzeniu dusz rodzinnych , ktore potrzebowały pomocy ...

Czy takiej pomocy udziela takze KK ? ..............( słyszałam, ze czasami też ...ale na pewno o tym nie swiadcza tresci modlitw ezgorcystycznych )


************

Reasumując, Madziu, uspokoj domowników wspomnianego mieszkania, i pokaż im po prostu nasze rady i rady dawane przez KK …pokaż im naszą pomoc dla tych dusz ...pokaż im, że w niczym w tych naszych działaniach ‘w istocie’ nie roznimy :idea:

Ciepełko :)

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » śr paź 07, 2009 11:06 am

Roznica polega tylko na tym, ze stan kaplanski ( nie tylko katolicki), informuje od czasu swego powstania, ze jest KONIECZNYM posrednikiem pomiedzy wiernym, a Stworca.
"Wybranych" bardzo ten stan denerwuje, gdy ludziska moga wybic sie na samodzielnosc / niepodleglosc w drodze do Stworcy.
Stad te brzydkie reakcje w tych kregach.
Z chlubnymi wyjatkami, ktorym reszta dokucza.

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » śr paź 07, 2009 10:51 pm

Witam,

wiem jak przykro jest, kiedy z ust tego co ma prowadzic owieczki w strone boga, slyszy sie te najgorsze zdania.
na zadane pytanie przeze mnie
- skoro jestem dla Ciebie szatanem, zlem, czarnoscia, czy wypedzisz mnie z powrotem do piekla?
nie otrzymalam odpowiedzi, jak kamieniem w wode.
instytucji nie przeskoczymy, nawet gdyby pojawila sie bardzo ciekawa dyskusja, podpierac swojej racji tez nie ma sesnu, aby nie nasladowac instytucji.
wszyscy wiedza jak jest.

ale jedyna odpowiedz ktora otrzymalam, na ktorej zalezalo mi najbardziej to taka

ze wiele jest Dusz zagubionych i nalezy im pomagac.
wiec pomagajmy na swoj wlasny sposob, nie burzacy Ich spokoju, otulajmy Je miloscia, cieplem i ogromem zrozumienia, bez osadzania i oceniania.

Kocham Was
za_mgla

Magdalena
Posty: 72
Rejestracja: pt lut 01, 2008 4:26 pm

Post autor: Magdalena » czw paź 08, 2009 8:54 am

Drodzy moi,

Wczoraj odbyłam bardzo długą i już ostatnią rozmowę z rodziną Artura. Uspokajałam, wyciszałam jak tylko mogłam wręcz z czułością. Jak zauważyła Conchita oni woleli trzymać sie religii. Energie, aury, opiekunowie to niezrozumiałe, więc idąc w stronę ich przekonań podpowiedziałam żeby zwracali się ze wszystkim błahym, ważnym, nie ważnym, zwykłym, prostym czy skomplikowanym bezpośrednio do Boga. To chyba najprostsze bo któż inny jak nie Nasz Ojciec Najwyższy ma radzić sobie z tym co trapi nas jego dzieci... Wiadomo że każdy rodzic jak dziecko jest w kłopocie stanie na głowie żeby pomóc. Tylko czy to wypada zawracać swoimi sprawami głowę Najwyższemu? Tak, wypada a wręcz trzeba bo Ojciec czeka i chce by dzieci obarczały go wszystkim z czym mają trudność.
Może to im pomoże i teraz i w całym życiu!

Pięknie spuentowała Mgiełka nic dodać nic ująć.

A wszystkim bardzo dziękuję bo stuki-puki ucichły i tylko Wy wiecie że to dzięki Wam. A więc spokój temu domowi.

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » czw paź 08, 2009 9:10 am

No a ja przy okazji miałam pierwsze tak mocne doświadczenie, że mnie ktoś niefizyczny przycisnął w ciele fizycznym i było to zupełnie fizycznie odczuwalne (i to dobitnie)...
Gdybym nie była "w temacie" to bym pewnie przeraziła się koszmarnie i wrzeszczała, że mnie diabeł opętał ;) ...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

Post autor: Zbyszek. » pt paź 09, 2009 10:35 pm

Przed dwoma laty ktoś mi opowiadał, ze kolega Artur popełnił samobójstwo w Szwecji.. Rok temu zobaczyłem jego nowe zdjęcie na naszej klasie, żył o dziwo i miał się wspaniale.
Czuje sentyment do Arturów. macie jakieś zdjęcie, tez spróbuje.
cialka@gmx.de
W delikatnych przypadkach czuje się bezradny, ale w samobójach jakoś sobie radze.

Leoncio
Posty: 323
Rejestracja: czw sty 22, 2009 9:26 am

Post autor: Leoncio » sob paź 10, 2009 7:11 am

Magdalena pisze:Drodzy moi,

Wczoraj odbyłam bardzo długą i już ostatnią rozmowę z rodziną Artura. Uspokajałam, wyciszałam jak tylko mogłam wręcz z czułością. Jak zauważyła Conchita oni woleli trzymać sie religii. Energie, aury, opiekunowie to niezrozumiałe, więc idąc w stronę ich przekonań podpowiedziałam żeby zwracali się ze wszystkim błahym, ważnym, nie ważnym, zwykłym, prostym czy skomplikowanym bezpośrednio do Boga. To chyba najprostsze bo któż inny jak nie Nasz Ojciec Najwyższy ma radzić sobie z tym co trapi nas jego dzieci... Wiadomo że każdy rodzic jak dziecko jest w kłopocie stanie na głowie żeby pomóc. Tylko czy to wypada zawracać swoimi sprawami głowę Najwyższemu? Tak, wypada a wręcz trzeba bo Ojciec czeka i chce by dzieci obarczały go wszystkim z czym mają trudność.
Może to im pomoże i teraz i w całym życiu!

Pięknie spuentowała Mgiełka nic dodać nic ująć.

A wszystkim bardzo dziękuję bo stuki-puki ucichły i tylko Wy wiecie że to dzięki Wam. A więc spokój temu domowi.
Ja do tego mogę dodać tylko jeszcze że o ta pomoc to aż tak bardzo nie musimy prosić ,gdyż nasi opiekunowie nam jej udzielają,są zawsze tuż obok tyle tylko że my musimy nauczyć się czytać ich wskazówki,na pewno nic tu nie może pomóc jakikolwiek pośrednik/kapłan/gdyż naogół oni mają znacznie gorszy kontakt ze stwórcą opiekunami niż my,oni nauczyli się działać instytucjonalnie i nie słuchają głosu boga tylko watykanu albo też innych struktur przywódców religijnych.Więc kto się im podporządkowuje to jest jakby ubezwłasnowolniony/a może opętany/.
Jakieś światło na ten problem można dostrzec na tej stronce :
http://www.youtube.com/watch?v=qfXvRGVf ... r_embedded

Magdalena
Posty: 72
Rejestracja: pt lut 01, 2008 4:26 pm

Post autor: Magdalena » śr paź 14, 2009 7:41 am

Zbyszku,
Jak tylko sytuacja będzie sprzyjająca wyśle Ci zdjęcie, póki co są pełni podejrzeń (no wiesz szatan jest wszędzie ;-) ) więc nie poruszam chwilowo tematu Artura, którego jak zauważyłam Oni sami skazali jako tego złego - zgodnie z nauką kościoła oczywiście. Nie przychodzi im łatwo myśleć o Arturze z miłością, ba, jest zły i koniec, nie spotkałam się jeszcze z takim podejściem gdzie prośba błagalna o pomoc była chyba pozorna, bo nie chcą zmienić swojego nastawienia.
A więc Zbyszku dziękuję i odezwę się - ale na razie czuję się ukamienowana.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kontakt ze zmarłymi”